Lech Wałęsa odbierze nazwę "Solidarności"? "Będę zbierał podpisy"
Były prezydent Lech Wałęsa przyznaje, że zastanawia się nad rozpoczęciem akcji zbierania podpisów ws. odebrania związkowcom nazwy "Solidarność".
"Nie mogą niszczyć naszego dorobku"
- To, co wyprawia ta "Solidarność"... ja już zastanawiałem się nad tym. Prawdopodobnie zaraz po tych uroczystościach usiądę tutaj pod tym pomnikiem i będę zbierał podpisy pod wnioskiem o zabranie im tej nazwy - mówił Lech Wałęsa podczas podczas obchodów 37. rocznicy Sierpnia '80 i powstania NSZZ "Solidarność" oraz 29. rocznicy gdańskich strajków z 1988 roku. - Niszczą ten związek, ten nasz dorobek - dodał były prezydent.
- Zostało ich 500 tysięcy, a nas było dziesięć milionów, a więc zbierzemy te dwa miliony. I te dwa miliony podpisów zabierze im tę nazwę. Nie mogą nam tak ubliżać. Nie mogą niszczyć naszego dorobku - powiedział Wałęsa.
"Lech Wałęsa bohaterem"
W czwartek ulicami Gdańska do Stoczni przeszedł marsz Komitetu Obrony Demokracji z 60-metrową biało-czerwoną flagą. Teren przy historycznej bramie nr 2 Stoczni Gdańskiej odgradzała policja i straż porządkowa NSZZ "Solidarność", gdyż związek zorganizował przed bramą swoje uroczystości.
Z tego powodu przed bramą Stoczni pochód KOD skierowano wokół Europejskiego Centrum Solidarności w miejsce odbywającego się wiecu KOD przy sali BHP, gdzie w 1980 r. podpisano Porozumienia Sierpniowe.
Uczestnicy marszu skandowali: "Lech Wałęsa", "Wolność, równość, demokracja", "Nie ma wolności bez Solidarności", "Solidarność naszą bronią", "Lech Wałęsa bohaterem".
Podczas przemarszu jego przeciwnicy zgromadzeni na trasie pochodu odkrzykiwali: "Gdzie jest 'Bolek'", "Lecha nie ma".
Gdy marsz KOD przechodził obok Bazyliki św. Brygidy trwała tam msza św. z okazji 37. rocznicy Sierpnia'80 odprawiana przez metropolitę gdańskiego abp Sławoja Leszka Głódzia. Wtedy policja oraz służby porządkowe poprosiły by nie wznosić okrzyków. Uczestnicy przemarszu podporządkowali się tej prośbie.
Źródło: WP, TVP Info, PAP