Lech Wałęsa musi przeprosić Ryszarda Czarneckiego
Lech Wałęsa musi przeprosić europosła PiS Ryszarda Czarneckiego za naruszenie dóbr osobistych - orzekł prawomocnie Sąd Apelacyjny w Gdańsku. Były prezydent powiedział o polityku PiS, że ten "nie walczył o wolną Polskę".
12.04.2012 | aktual.: 12.04.2012 16:32
Przeprosiny mają ukazać się na łamach "Dziennika Gazeta Prawna" oraz na jego stronach internetowych. Czarnecki nie domagał się od Wałęsy zadośćuczynienia finansowego.
Czarnecki wytoczył Wałęsie proces za jego wypowiedź z maja 2009 r. w programie TVN24. Były prezydent powiedział wówczas o Czarneckim, że ten "nie walczył o wolną Polskę, przyjechał, kiedy Polska była już gotowa". Europoseł twierdzi, że to nieprawda, bo jako członek władz NZS na Uniwersytecie Wrocławskim był w latach 80. kilkakrotnie represjonowany.
Przewodnicząca składu sędziowskiego Bogusława Szeruga podkreśliła w uzasadnieniu wyroku, że aktywność opozycyjna Czarneckiego w stanie wojennym jest bezsprzeczna. Kwestionowanie tego stanu rzeczy "z całą pewnością" narusza dobre imię i godność osobistą europosła - powiedziała.
- Wypowiedź pozwanego nie wynikała ze złej woli. Tak jednak zasłużona, szanowana i słuchana na całym świecie osoba nie może posługiwać się w debacie publicznej niesprawdzonymi informacjami - powiedziała sędzia.
Zadowolenia z wyroku nie krył eurodeputowany PiS. - Prawo wygrało, sprawiedliwość zatriumfowała (...) Ten wyrok udowadnia nam Polakom, że Lech Wałęsa nie jest nadczłowiekiem, który może obrażać kogo chce i jak chce. To może być nauczka dla Lecha Wałęsy, że trzeba ludzi traktować z szacunkiem i godnością - powiedział Czarnecki.
Dodał, że wyrok sądu to też sukces wszystkich zwykłych członków Solidarności i NZS, którzy walczyli w podziemiu "na pozycję" Lecha Wałęsy. - O tych ludziach Lech Wałęsa zapomniał (...). Tym ludziom chciałbym dziś podziękować, bo razem walczyliśmy o wolną Polskę. O nich dziś nikt nie pamięta, a to oni są bohaterami - podkreślił polityk PiS.
Pełnomocnik b. prezydenta Ewelina Wolańska powiedziała krótko dziennikarzom, że nie spodziewała się takiego wyroku; zapowiedziała jednocześnie złożenie od niego kasacji do Sądu Najwyższego. Wałęsy nie było w sądzie.
W grudniu 2011 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku oddalił powództwo Czarneckiego, uznając, że nie doszło do naruszenia dóbr osobistych. Sąd argumentował, że wypowiedź Wałęsy miała charakter opinii, której nie można oceniać "w kategorii prawdy i fałszu". Czarnecki odwołał się od tego wyroku.