Trwa ładowanie...
dt1v7va
03-02-2005 10:41

Lech Wałęsa: jesteśmy skazani na system prezydencki

Jeśli naród zrozumie, że jeszcze jesteśmy skazani na szybszy system prezydencki, i jeśli będzie więcej, bo na dzisiaj jest 30% poparcia tej koncepcji, jeśli będzie ponad 50%, tak, będę startował, by wziąć prezydenturę, dekrety i zrobić porządek w kraju - powiedział Lech Wałęsa

dt1v7va
dt1v7va

Sygnały Dnia — Czy lustracja będzie jednym z głównych tematów kampanii wyborczej i do Parlamentu, i prezydenckiej?

Lech Wałęsa — To znaczy ja potrzebuję tematu-filaru, masztu. Myślałem, że będzie maszt „Polska chce się wycofać z Unii Europejskiej” i na tym chciałem budować program dla Polski, dla Europy i dla świata. Nie ma tego tematu. Może być temat, jeśli naród zrozumie, że jeszcze jesteśmy skazani na szybszy system prezydencki, i jeśli będzie więcej, bo na dzisiaj jest 30% poparcia tej koncepcji, jeśli będzie ponad 50%, tak, będę startował, by wziąć prezydenturę, dekrety i zrobić porządek w kraju. I jestem w stanie, ale nie w takim systemie jak teraz jest. W związku z tym jeśli będzie tak jak teraz, to nie kandyduję, bo nic nie zrobię, a ja jestem od tego, by coś zrobić.

Sygnały Dnia — Pan prezydent powiedział, że Polska chce się wycofać z Unii Europejskiej? Takie haslo?

Lech Wałęsa — Nie, ja przewidywałem dzień po wyborach poprzednich, że Polska będzie w Unii i będzie płaciła rachunki na początku dość duże, i Polska i inne kraje będą ze względu na te rachunki próbować wycofać się z Unii. I ja wtedy stanę przeciwko wszystkim, powiem, dlaczego nie wolno tego zrobić i co należy zrobić w Polsce i w Unii, by do tego nie doszlo. I na tym zbuduję program prezydencki i go wygram. Ponieważ tego tematu nie ma, nie mam tematu-filaru, tematu głównego, który by mnie poprowadził do prezydentury. W takim przypadku musiałbym się licytować, no, z Lepperem, demagogią i populizmem, z Kaczyńskim, że mam więcej doktoratów jak on, wprawdzie honorowych. A z innym znów tam ekonomicznie i w ogóle. Ja się nie nadaję do licytacji, w związku z tym nie będę się licytował, nie będę startował. Jeśli będzie większy procent ludzi za systemem prezydenckim, a na dziś oceniam 30%, to wtedy tak, ale mój wybór to będzie system prezydencki, dekrety, porządek w kraju.

dt1v7va

Sygnały Dnia — Czy spodziewał się pan, że wybory parlamentarne będą jesienią? Nie wierzył pan w zapowiedzi Sojuszu, że ewentualnie czerwiec?

Lech Wałęsa — Oczywiście, że nie. No, z taką historią, z takim patriotyzmem co tu się można spodziewać?

Sygnały Dnia — Hm. A jak pan sądzi, jak lewica wypadnie w wyborach wrześniowych?

Lech Wałęsa — Problem polega na tym, że to zależy od prawicy. Jak będzie tak jak teraz postępować, no to oni się podzielą w ładne punkty, pozbierają po sześć, po pięć punktów i razem złożą trzydzieści.

dt1v7va

Sygnały Dnia — Lewica.

Lech Wałęsa — No tak.

Sygnały Dnia — Na razie wygląda na to, że będą trzy ugrupowania lewicowe w wyborach. Czyli coś, co kiedyś trapiło polską prawicę staje się częścią działalności polskiej lewicy.

Lech Wałęsa — Bo w tym momencie dla nich to jest jedyne wyjście. Dla prawicy to właśnie była odwrotność. Odwrotność, tak tu się układa, że dla nich to jest jedyne wyjście, bo w taki sposób przez podział potem mogą się złączyć, natomiast tutaj przez podział traci się szansę. Więc odwrotnie od dawna jesteśmy lewa i prawa strona.

dt1v7va

Sygnały Dnia — A jak w kalendarzu umieściłby pan, panie prezydencie, referendum w sprawie traktatu konstytucyjnego, konstytucji europejskiej?

Lech Wałęsa — Proszę pana, powiem tak, że konstytucja na dziś jest niedobra, dlatego że Francuzi zrobili to tak jak Francuzi robili Komunę Paryską, jak po wojnie... czy nawet jeśli chodzi o wojnę to mówili, że nie będą ginąć za Gdańsk, dopiero do Paryża doszła wojna. Więc Francuzi zawsze coś takiego robią. No tak, tylko żeby ją poprawić, to trzeba być w środku, trzeba mieć, od czegoś trzeba zacząć. Dlatego konstytucję należy przyjąć, ale potem włączyć się tak, by poprawić te elementy, które są nie do przyjęcia i nie dają szans na jutro.

Sygnały Dnia — A z punktu widzenia terminu czekać, aż inni być może odrzucą, czy zdecydować samodzielnie, zorganizować to w tym roku?

dt1v7va

Lech Wałęsa — Ludzie, elity polskie muszą wiedzieć, że — jak mówię — przyjąć tę koncepcję, tylko mądrzej wykonaną, jak ja proponuję, i wtedy się zastanowić, kiedy to jest możliwe, czy przekonaliśmy społeczeństwo, by postąpić w taki sposób. Jak nie przekonaliśmy, no to trzeba czekać terminy, aż przekonamy.

Sygnały Dnia — Czyli wcześniej czy później, panie prezydencie?

Lech Wałęsa — Trzeba dzisiaj sprawdzić, na ile jest przekonany, na ile przyjmiemy konstytucję w referendum. Jeśli mamy nie przyjąć, to fatalnie, bo to jest anarchia i to nic mądrego z tego nie wynika. Więc trzeba przesunąć termin na przekonywanie, aż przekonamy, dopiero zrobić referendum. Tego nie znam, trzeba by zobaczyć.

dt1v7va

Sygnały Dnia — Wspomniał pan o sobie w kontekście wyborów prezydenckich. Wspomniał pan o kilku politykach, o Lechu Kaczyńskim, jak rozumiem, podał pan nazwisko Kaczyńskiego, o Andrzeju Lepperze. A jak widzi pan innych polityków, którzy będą ubiegali się o ten urząd? Wygląda, że Marek Borowski będzie kandydował, jest decyzja Socjaldemokracji Polskiej. Mówi się o Macieju Giertychu.

Lech Wałęsa — Wie pan, ja mówiłem o koncepcji. Koncepcja jest licytowania się, kto da więcej, kto jest mądrzejszy, i koncepcja jest dobrego filaru i programowego postępowania, nie zwracania uwagi na kandydatów. Ja na licytację się nie nadaję i tylko w tym kontekście powiedziałem parę nazwisk. Z Borowskim bym się na pewno też musiał licytować, że, wie pan, pan jest odpowiedzialny za zrujnowanie Polski, pan popierał, kiedy panu się opłacało, lewą stronę, teraz pan popiera środek, a jutro pan poprze prawą. No, wie pan, licytacja. W związku z tym nie będę się teraz wypowiadał w czterdziestomilionowym narodzie, gdzie każdy może być prezydentem.

Sygnały Dnia — Ale czy takie organizowanie wyborów, nawet jeśli dojdzie do tego referendum w sprawie konstytucji europejskiej, w tak krótkim czasie, a będzie to przecież różnica kilku tygodni, to czy to jest dobry pomysł? Czy opinia publiczna, społeczeństwo poradzi z tym sobie? Zorientuje się, o co chodzi w tej grze i tak na dobrą sprawę na co czy na kogo my głosujemy?

dt1v7va

Lech Wałęsa — Problem polega na tym, że... właśnie, dlatego, że zajmujemy się teczkami, przeszłością i tak dalej, nie mamy czasu pracować dla narodu dzisiaj i na jutro. I to powoduje, że decyzje, które są perspektywiczne, nie jesteśmy przygotowani do przyjęcia i możemy narobić biedy. I dlatego znów: zacznijmy porządkować, a wtedy te tematy ważne wyjdą na swoje miejsce.

Sygnały Dnia — Pan właściwie od zawsze mówił, że to, co za nami, jest mniej istotne od tego, co przed nami, prawda?

Lech Wałęsa — Tak, dlatego że wie pan, polityk w takiej klasie, w której ja się jakoś tam mieszczę, to on cieszy się ze zwycięstwa i dla niego wystarczy zwyciężyć, natomiast zostawia rozliczenie i te wszystkie rzeczy komórkom do tego powołanym w demokracji, a więc prokuratorom, sądom, policji, niech oni to robią, a polityk ma się zajmować tu i teraz służeniem narodowi i myśleć o jutrze. I tu się licytować. Ktokolwiek się zajmuje innymi sprawami, nie powinien być politykiem. Powinien być, nie wiem, prokuratorem, ścigaczem czy jak tam się nazywa.

Sygnały Dnia — Pytam o tę historię, dlatego że w tym roku przecież będziemy upamiętniać 25-lecie Solidarności, a więc będziemy mówić o historii. O tej historii, która też ma swoje miejsce wtedy, kiedy rozmawiamy o lustracji czy o dekomunizacji, idąc dalej.

Lech Wałęsa — No, proszę pana, nie można ominąć swoich urodzin czy swoich, nie wiem, imienin. I podobnie jest tu. Ja bym wolał wchodzić w 50-lecie i na to się nastawiam. I jestem przekonany, że wtedy naprawdę będzie zrozumienie, kto biedny, biedny już będzie wiedział, przyjmie do wiadomości, kto bogaty, przyjmie do wiadomości. Już nie będzie to, że razem byliśmy równo biedni, na styropianie spaliśmy i ty jesteś milioner, a ja jestem biedak. To się wszystko poukłada, wtedy zobaczymy, jak wielkie było zwycięstwo, bo było to wielkie zwycięstwo. Tylko zwycięstwo wielkie przekazane narodowi nie przygotowanemu spowodowało to, że upuścił sobie sto kilogramów złota na nogę i ma pretensję do Wałęsy, że palec sobie zbił. No tak, a ja mówiłem: dostajesz sto kilogramów, uważaj, co robisz. No, ale z pazerności nie patrzył, tylko... właśnie. Tak to mniej więcej u nas się ulożyło. I dlatego będziemy obchodzić tę rocznicę. Czym dalej i mądrzej wykorzystana wolność, tym większe efekty musi przynieść.

Sygnały Dnia — Pan prezydent mówił o nie przygotowanym narodzie. A czy ci, którzy tę władzę zdobyli i narodowi ją przekazali, byli przygotowani?

Lech Wałęsa — Nie. No, ale proszę pana, kogo winić, że byliśmy nie przygotowani? Jeśli chciałem mówić o programie, o Polsce, to bezpieka wpadała i mnie zamykała na 48 godzin, jak tylko sąsiad do mnie przyszedł, bo podsłuch był, że jakieś tam głosy się mieszają i inne melodie dostają na podsłuchu. I wie pan, gdzie ja miałem się przygotować, jak się miałem przygotować, jak komuna nie pozwoliła na to, ni na programowe, ani na kadrowe przygotowania? Jeszcze agentów nam nawpychano. No i wie pan, i teraz z marszu improwizujemy. Ja jeśli popełniłem błąd, to właśnie, błąd polegał na tym, że przekazałem narodowi, przegrywając siebie, oddałem, a wy zrobicie to mądrzej. A trzeba było chyba tego nie robić, tylko pociągnąć dekretami. Byłem w stanie w pewnym momencie pociągnąć dekretami i naprawdę Polska byłaby w innej sytuacji. No tak, ale można było mnie zastrzelić, przejmował ktoś inny i robił gorzej. Więc tego nie wiemy. Na pewno kierunek jest właściwy. Na pewno droga zbyt kręta, nieuczciwa, niesprawiedliwa. Ale
jeśli komuś to się nie podoba, no to mądrzy ludzie, organizować się, patrioci, nie dać się, bierzcie sprawy w swoje ręce. Ale wszystko, a nie Lech Wałęsa ma z żoną to zrobić.

Sygnały Dnia — Tymczasem małżonka prezydenta Lecha Wałesy zgodziła się, by obrazy, które do tej pory wisiały w domu prezydenta Lecha Wałęsy, zostaly przekazane Muzeum Narodowemu w Gdańsku. Krótko mówiąc, panie prezydencie, stał się pan ostatnio mecenasem kultury.

Lech Wałęsa — Nie, proszę pana, uwierzcie mi wreszcie, że robiłem wszystko dla mojego kochanego Gdańska, dla mojej kochanej Polski. Wszystko, nic dla siebie. I jeśli to ma budować, jeśli to ma przynosić przyjemność Gdańskowi i ludziom w Gdańsku, ja wszystko oddam, ze skarpetkami swoimi włącznie, jeśli to... I ja po to pracuję. Ja sobie zostawiam też, ale tylko żeby przeżyć. Natomiast większość ludzi dzieli się tym, co mu zbywa, tym, co ma za dużo. I nie może przyjąć do wiadomości, że ja oddaję wszystko, co mam. Kto nie wierzy, niech jedzie na Jasną Górę, zobaczy, ile prywatnych rzeczy oddałem. Pewno, że gdybym nie był tym, kim jestem, to bym nie dostawał tych prezentów. Przecież ja tego nie kupiłem, ja się nie bawię w obrazy. Ja mam więcej problemów i wydatków, niż obrazy. I jeśli ktoś mi dał, to dał Lechowi Wałęsie, a to się podoba Gdańskowi czy Polsce, to ja to natychmiast oddaję, proszę, niech służy, przynosi zadowolenie rodakom w Gdańsku, rodakom w Polsce. I dlatego tu nie ma żadnej polityki, żadnego
nic. Cokolwiek widzicie, co może służyć narodowi, jak powiedziałem, ze skarpetkami włącznie, jestem gotów natychmiast oddać i na bosą nogę do domu dobiec.

dt1v7va
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dt1v7va
Więcej tematów