Lech Wałęsa do Frasyniuka: kto ma miękkie serce...
Po decyzji pionu śledczego IPN o wszczęciu postępowania karnego w sprawie składania przez Lecha Wałęsę fałszywych zeznań, na nowo rozgorzała dyskusja o tym, czy był TW Bolkiem. Wałęsa wciąż utrzymuje, że z SB nie współpracował i sugeruje, że za oskarżeniami stoją jego byli sojusznicy.
24.08.2017 | aktual.: 24.08.2017 11:14
Lech Wałęsa na swoim profilu na Facebooku od wielu miesięcy publikuje dokumenty, które - jego zdaniem - mają dowodzić, że nigdy nie współpracował z SB, a dokumenty IPN to fałszywki. Nie może też zapomnieć swoim dawnym sojusznikom, braciom Kaczyńskim, że to oni wyciągnęli na światło dzienne teczkę TW Bolka, podczas słynnej "nocy teczek", czyli ujawnienia tzw. listy Macierewicza.
W najnowszym wpisie były prezydent publikuje mema z grafiką przypominającą słowa innej legendy "Solidarności" Władysława Frasyniuka. "Gdyby był taki dokument, w którym Lech Wałęsa napisałby 'kocham pana, panie Jaruzelski, Lech Wałęsa", to w niczym nie zmieniłby polskiej historii" - cytuje słowa Frasyniuka autor mema.
"Władku, zapamiętaj. Kto ma miękkie serce, musi mieć twardą… Ostrzegano mnie przed braćmi Kaczyńskimi, a ja się litowałem i ich zatrudniałem" - napisał w komentarzu do zamieszczonej ilustracji Lech Wałęsa.
Pierwszy przewodniczący "Solidarności" nawiązał w ten sposób do czasów, gdy był prezydentem. Wspierający go wówczas bracia Kaczyńscy zostali jego bliskimi współpracownikami: Jarosław został szefem Kancelarii Prezydenta RP, a Lech objął kierownictwo Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
We wtorek pion śledczy IPN - na polecenie ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry - wszczął postępowanie karne w sprawie składania przez Lecha Wałęsę fałszywych zeznań.
Sprawa dotyczy złożenia przez laureata Pokojowej Nagrody Nobla nieprawdziwych zeznań, mających służyć za dowód w postępowaniu przygotowawczym dotyczącym dokumentów z teczki personalnej i teczki pracy TW "Bolek" znalezionej w domu Czesława Kiszczaka.