PolskaLech Morawski oskarżył o korupcję sędziów TK. Konsekwencje ponosi jego doktorant

Lech Morawski oskarżył o korupcję sędziów TK. Konsekwencje ponosi jego doktorant

Słowa sędziego Trybunału Konstytucyjnego Lecha Morawskiego mają większą siłę rażenia, niż mogłoby się wydawać. Doktorant Uniwersytetu Mikołaja Kopernika nie mógł obronić swojej pracy, ponieważ obrona została zbojkotowana. Jego promotorem jest Lech Morawski.

Lech Morawski oskarżył o korupcję sędziów TK. Konsekwencje ponosi jego doktorant
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Gzell
Radosław Rosiejka

Lech Morawski 9 maja był gościem konferencji "Polski kryzys konstytucyjny a samoobrona instytucji" na prestiżowym Wydziale Prawa Uniwersytetu w Oksfordzie. Sędzia Trybunału Konstytucyjnego podczas wystąpienia zadeklarował, że prezentuje stanowisko rządu. Dowodził, że oskarżanie rządu o "łamanie zasad liberalnego państwa jest absurdem". Mówił, że polscy politycy i sędziowie, w tym TK, są skorumpowani. Zadeklarował też, że polski rząd jest "przeciwny homoseksualistom, ale nie ściga ich prokuratura".

Wystąpienie sędziego Lecha Morawskiego w Oksfordzie odbiło się szerokim echem. Rzecznik rządu Rafał Bochenek odciął się od tych słów mówiąc, że sędzia TK nie reprezentuje polskiego rządu. Pełnomocnik ds. równego traktowania Adam Lipiński stwierdził, że słowa sędziego Lecha Morawskiego są atakiem na rząd i przyjrzy się tej sprawie.

Odwołana obrona doktoratu

Jak na razie konsekwencje ponosi, nie Lech Morawski, a jego doktorant. Rada Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu odwołała przewidzianą na 15 maja obronę pracy doktorskiej, której promotorem jest sędzia TK.

Obraz
© law.umk.pl

Lech Morawski pracował na uniwersytecie w Toruniu do 2015 roku, kiedy to został wybrany na sędziego TK w miejsce wcześniej powołanych sędziów. Mimo że nie jest już wykładowcą, nadal ma w Toruniu doktorantów, którzy nie obronili swoich prac przed jego nominacją na sędziego TK.

Jak ustaliło OKO.press, decyzję o odwołaniu obrony pracy doktorskiej podjął dziekan Wydziału Prawa i Administracji UMK prof. Zbigniew Witkowski. Dostał informacje, że część osób z komisji przyjmującej doktorat nie pojawi się wtedy na uczelni. A bojkot obrony doktoratu jest reakcją na słowa prof. Lecha Morawskiego.

Potwierdził to jeden z recenzentów pracy doktorskiej na Facebooku. „Skutki występu prof. Morawskiego są wielorakie. Miałem być recenzentem na obronie doktoratu (…).Dziekan Witkowski zawiadomił mnie jednak, że obrony nie będzie, ponieważ pracownicy UMK poczuli się tak dotknięci wypowiedziami z Oxfortu, że ogłosili bojkot obrony. Dawno nie było w środowisku takich sytuacji…" – napisał prof. dr hab. Adam Sulikowski.

Obraz
© Facebook.com

Na stronie internetowej Wydziału Prawa i Administracji UMK zamieszczono informację, że nowy termin obrony doktoratu zostanie wyznaczony bezzwłocznie. Dzisiaj ma się zebrać na nadzwyczajnym posiedzeniu Rada Wydziału. Stanowisko w tej sprawie zabrał minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin.

Źródło: OKO.press, WP

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (81)