Lech Kaczyński objął urząd Prezydenta RP
Lech Kaczyński objął urząd
prezydenta Polski. Złożył przysięgę przed Zgromadzeniem Narodowym,
odebrał insygnia władzy, przejął zwierzchnictwo nad wojskiem.
Zapowiedział, że będzie lojalny tylko wobec Polski, która
potrzebuje rozliczenia historii, ale też zgody i jedności.
23.12.2005 | aktual.: 23.12.2005 19:50
W określanym przez media jako "aksamitne" przejęciu urzędu uczestniczyli m.in. b. prezydenci Aleksander Kwaśniewski i Lech Wałęsa.
Obejmując z woli Narodu urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, uroczyście przysięgam, że dochowam wierności postanowieniom Konstytucji, będę strzegł niezłomnie godności Narodu, niepodległości i bezpieczeństwa Państwa, a dobro Ojczyzny oraz pomyślność obywateli będą dla mnie zawsze najwyższym nakazem - powtórzył Kaczyński za marszałkiem Sejmu Markiem Jurkiem, dodając: Tak mi dopomóż Bóg.
W orędziu prezydent oświadczył, że Polska potrzebuje rozliczenia historii, ale też zgody i jedności. Według niego, państwo musi być oczyszczone i przebudowane, czemu służyć ma m.in. przyjęcie nowej konstytucji.
Kaczyński zapewnił, że nie będzie kierował się lojalnością wobec nikogo więcej poza lojalnością wobec Polski. Zapowiedział, że będzie wykorzystywał wszystkie uprawnienia, jakie daje mu konstytucja i ustawy (...), by nakłaniać rządzących do wprowadzenia koniecznych zmian (...).
Ocenił, że potrzebna jest głęboka zmiana w sposobie sprawowania władzy, a naprawa RP to zadanie konkretne. To usunięcie z naszego życia zjawisk patologicznych, a przede wszystkim wielkiej dziś przestępczości, w szczególności przestępczości korupcyjnej - podkreślił. Wyraził przekonanie, że Polsce potrzebna jest nowa konstytucja, która będzie likwidować stery wyjęte spod społecznej kontroli, zmniejszać niebezpieczeństwo patologizacji państwa, eliminować nieodpowiedzialność. Uchwalenie nowej konstytucji byłoby też uwieńczeniem budowy tego, co nazywamy IV Rzecząpospolitą.
Stosunki euroatlantyckie, stosunki ze Stanami Zjednoczonymi trzeba w najlepiej pojętym interesie zacieśniać, a w trudnych momentach podtrzymywać, stawiając jednak zdecydowanie nasze postulaty - mówił. Zapowiedział nadanie nowej jakości stosunkom z krajami leżącymi na wschód od Polski.
To orędzie jest początkiem IV RP - ocenił premier Kazimierz Marcinkiewicz.
Wałęsa uważa, że diagnoza postawiona w orędziu przez Kaczyńskiego jest właściwa i wypunktowana nieźle, tylko jest problem, czy będzie leczenie dobre.
Jarosław Kaczyński zapewnił, że prezydentura jego brata ma być bardziej aktywna niż prezydentura Kwaśniewskiego.
Wiceszef PO Jan Rokita przyznał, że bliski mu jest cały szereg zasad i wartości przedstawionych w orędziu. Ze zdziwieniem zauważył jednak, że orędzie skierowane było raczej do politycznych elit niż do narodu.
To nie było orędzie, które by porywało, było bardzo poważne - ocenił szef Samoobrony Andrzej Lepper.
Szef SLD Wojciech Olejniczak wytknął prezydentowi, że orędzie poświęcił głównie drobiazgom i codziennemu funkcjonowaniu państwa.
Lider LPR Roman Giertych ma nadzieję, że L. Kaczyński będzie wierny szczególnie słowom o braku lojalności wobec wszystkich, z wyjątkiem Polski.
Według prezesa PSL Waldemara Pawlaka, jeśli zapowiedzi orędzia będą realizowane, to Polskę czeka pozytywny zwrot w polityce.
Po zaprzysiężeniu prezydent wraz z najbliższą rodziną wziął udział w uroczystej mszy w intencji Ojczyzny w Archikatedrze św. Jana. Homilię wygłosił prymas Polski kard. Józef Glemp. Na Zamku Królewskim, gdzie prezydent odebrał insygnia władzy, zapowiedział, że jego polityka odznaczeń będzie się różniła od tej, jaką prowadził Kwaśniewski.
Następnie Kaczyński - po raz pierwszy jako głowa państwa - odwiedził Pałac Prezydencki, gdzie były szef gabinetu prezydenta Kwaśniewskiego Waldemar Dubaniowski, powitał go chlebem i solą.
Na Placu Piłsudskiego prezydent Lech Kaczyński przejął zwierzchnictwo nad siłami zbrojnymi. Powiedział, że jest pewien, że następne pokolenia Polaków będą mogły żyć w pokoju, ale przyszłości nikt nie zna, dlatego siły zbrojne są Polsce potrzebne, siły zbrojne działające w ramach NATO, sprzymierzone z wieloma potężnymi sojusznikami, ale jednocześnie, odrębne, nasze, polskie, biało-czerwone.
W depeszy gratulacyjnej do Lecha Kaczyńskiego kanclerz Niemiec Angela Merkel życzyła mu wielu sukcesów i powodzenia w wypełnianiu odpowiedzialnych obowiązków. Prezydent Horst Koehler w depeszy podkreślił, że oba kraje łączy obecnie ścisła współpraca.
Prezydent Francji Jacques Chirac przekazał prezydentowi Kaczyńskiemu życzenia "sukcesów w pełnieniu tej szczytnej misji", którą powierzył mu naród. Zaprosił nowego prezydenta do złożenia wizyty w Paryżu w przyszłym roku.
Także Komisja Europejska złożyła gratulacje prezydentowi. "Jesteśmy przekonani, że Polska będzie nadal odgrywać istotną rolę w procesie integracji europejskiej" - oświadczył rzecznik KE Johannes Laitenberger.