Ławrow ostrzega, że Irak może się rozpaść
Rosyjski minister spraw
zagranicznych Siergiej Ławrow nie wykluczył, że Irak
może się rozpaść, jeśli w trybie pilnym nie poczyni się kroków,
aby umocnić jedność państwa.
Zapytany przez reportera na konferencji w Petersburgu, czy nasilanie się w Iraku przemocy między arabskimi sunnitami i szyitami nie grozi rozpadem kraju, minister odparł, że może do tego dojść w razie braku szybkich środków zaradczych.
Jeśli nie nastąpi przełom i nie zacznie się prawdziwe jednoczenie kraju, ta sytuacja stanie się rzeczywistością - powiedział Ławrow.
Rosja była przeciwna amerykańskiej interwencji zbrojnej w Iraku wiosną 2003 roku. Obecnie nawołuje do podjęcia starań o wygaszenie przemocy w tym kraju.
Irak powstał po pierwszej wojnie światowej jako mozaika narodowości i wyznań obejmująca trzy wilajety (prowincje) dawnego imperium osmańskiego: basryjski, bagdadzki i mosulski. Południe kraju zamieszkują szyici, środek arabscy sunnici, a północ Kurdowie.
Kurdowie iraccy korzystają już ze znacznej autonomii. Szyici (60% Irakijczyków), którzy za dyktatorskich rządów Saddama Husajna byli dyskryminowani, a teraz dominują w nowych władzach, też chcą połączyć swoje bogate w ropę prowincje w jeden region autonomiczny.
Sprzeciwiają się temu arabscy sunnici, którzy boją się, że zostaną wtedy pokrzywdzeni przy podziale dochodów naftowych. Część partyzantów sunnickich walczących z rządem szyickiego premiera Iraku Nuriego al-Malikiego proklamowała niedawno utworzenie w zachodnim Iraku "sunnickiego emiratu".
O możliwości podzielenia się Iraku na kilka państw wspomniała w poniedziałek w Londynie brytyjska minister spraw zagranicznych Margaret Beckett. Po rozmowie z wicepremierem Iraku, Barhamem Salehem, oświadczyła, że może się tak stać, ale tylko wtedy, "jeśli [Irakijczycy] będą tego chcieli i uznają to za wykonalne".