Duża lawina zeszła do Morskiego Oka. Poważne ostrzeżenie
Dużych rozmiarów lawina śnieżna zeszła z Marchwicznej Przełęczy wprost na zamarzniętą taflę Morskiego Oka wyłamując lód. Lawiny zeszły też w kierunku drogi do Morskiego Oka. Tatrzański Park Narodowy (TPN) ostrzega przed niebezpieczeństwem, nawet na popularnym szlaku.
29.01.2024 | aktual.: 29.01.2024 12:48
"Zeszła lawina Marchwicznym Żlebem. To lawina dość sporych rozmiarów, która na około stumetrowym odcinku wpadła na taflę Morskiego Oka. Lód pękł przy brzegu. Dobrze, że było to o 18.00 wieczorem, kiedy już nie było tutaj turystów" - relacjonował leśniczy TPN znad Morskiego Oka Grzegorz Bryniarski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Służby TPN przypominają, że nawet pozornie bezpieczna droga do Morskiego Oka jest zagrożona lawinami. Trakt bowiem w kilku miejscach przecinają żleby. W ostatnich dniach lawina zeszła z Głębokiego Żlebu na tzw. Zakręt Ejsmonda, a jej podmuch przeciął popularną drogę do Morskiego Oka. Także kilka mniejszych lawin zeszło ze zboczy Opalonego, które drogi nie dosięgły. Kolejna lawina zeszła spod Żabiego Konia w kierunku Czarnego Stawu pod Rysami.
W Tatrach obowiązuje 3 stopień zagrożenia lawinowego. Warunki do uprawiania turystyki w wyższych partiach są bardzo niekorzystne. TPN apeluje, by nie wychodzić powyżej górnej granicy lasu. "Szlaki są tam nieprzetarte i w wielu miejscach występują głębokie zaspy - ich przebieg jest w większości niewidoczny" - czytamy na stronie TPN.
Zobacz także
Tragedia w Tatrach
Przypomnijmy, że w niedzielę doszło do dramatycznej sytuacji na Przełęczy Kondrackiej pod Giewontem. Lawina porwała tam cztery osoby. Jak przekazał PAP ratownik, dwie osoby z porwanych przez lawinę zostały przysypane. Kolejna turystka została częściowo przysypana śniegiem, ale szybko udało się jej wydostać z pomocą dwóch pozostałych turystów.
28-letni mężczyzna z kolei został całkowicie zasypany przez zwały śniegu, a jego odnalezienie i odkopanie zajęło ratownikom TOPR dwie godziny. W szybkim zlokalizowaniu ofiary lawiny mógł pomóc detektor, którego turysta nie posiadał.
Turysta w stanie krytycznym został przetransportowany do zakopiańskiego szpitala na pokładzie śmigłowca. Jego stan lekarze określili jako skrajnie ciężki. Pacjent został dalej przetransportowany do szpitala im. Jana Pawła II w Krakowie, celem podłączenia do aparatury ECMO. Niestety, jak informuje RMF FM, jego życia nie udało się uratować.
Źródło: PAP/TPN