Łatwiejszy dostęp do tańszych alkomatów
W Małopolsce w przyszłym roku na każdej stacji benzynowej będzie można kupić alkomat. I to za cenę paczki papierosów. Warto go mieć. Niewielu kierowców zdaje sobie bowiem sprawę, że nawet 10 godzin po spożyciu alkoholu wciąż może mieć go we krwi - informuje "Dziennik".
Jerzy Łabędź, biegły z zakresu toksykologii, alkoholu i trucizn lotnych Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie wyjaśnia gazecie, że na to, jak długo alkohol ulatnia się z naszego organizmu, wpływa wiele rzeczy: masa ciała, wiek, wydolność organizmu, czas, w jakim się spożywało alkohol i czy piło się na pusty żołądek. Najprostsza zasada jest taka: jeśli ktoś wypił jedno piwo, to przed upływem trzech, czterech godzin nie powinien wsiadać za kierownicę. Po wypiciu pół litra wódki trzeba czekać aż 24 godziny - mówi Łabędź.
Na pomysł powszechnego korzystania przez kierowców z alkomatów wpadli radni sejmiku woj. małopolskiego. W przyszłym roku będą dopłacać do ich zakupu. Na program profilaktyczny "Trzeźwa Małopolska" z budżetu województwa przeznaczono 100 tys. zł. Pieniądze będą pochodzić z opłat koncesyjnych za hurtową sprzedaż trunków o zawartości do 18% alkoholu. Teraz za elektroniczny alkotest kierowcy muszą zapłacić od 100 zł w górę. W przyszłym roku ok. 5-10 zł. To pieniądze na start. Prowadzone są już rozmowy z koncernami paliwowymi, aby przyłączyły się do akcji - mówi Kazimierz Czekaj, przewodniczący komisji budżetowej małopolskiego sejmiku. (PAP)