Landaburu o negocjacjach Polski z UE
Unia Europejska nie zakończy negocjacji członkowskich z Polską, dopóki Polska nie przedłoży wiarygodnego programu restrukturyzacji hutnictwa - ostrzegł w czwartek dyrektor generalny ds. poszerzenia w Komisji Europejskiej Eneko Landaburu.
10.01.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Jak długo udzielacie hutom pomocy państwa niezgodnej z układem europejskim, nie zamkniecie negocjacji w dziale polityka konkurencji - powiedział Landaburu.
_ Mówiłem waszym ministrom: nie chcemy, żebyście wstrzymali pomoc z dnia na dzień. Zgodzimy się na kontynuację pomocy, ale dopiero, kiedy przedstawicie wiarygodny program restrukturyzacji, który nam zagwarantuje, że będzie to przedłużenie pomocy po raz ostatni_ - podkreślił Landaburu.
Wyjaśnił on, że unijne firmy hutnicze skarżą się na nielojalną Konkurencję z strony Polski i Czech . Dlatego państwa członkowskie - jak powiedział - nigdy nie zgodzą się na inne rozwiązanie, zwłaszcza te, które mają znaczący przemysł hutniczy.
Eneko Landaburu uważa także, że Polska nie powinna ciąć wydatków budżetowych, które służą przygotowaniom do członkostwa w Unii Europejskiej.To jedna z zasadniczych spraw, które poruszę w czasie wizyty w Warszawie za 2 tygodnie - czy niezbędne posunięcia w polityce gospodarczej, które rozumiem, zdając sobie sprawę, że ten rząd nie jest odpowiedzialny za obecną sytuację, odbijają się na wysiłkach koniecznych, żeby zakończyć negocjacje z Unią w końcu roku - powiedział Landaburu.
_ Poproszę polskie władze, żeby nie zmniejszały wysiłków w zakresie administracji niezbędnej do wdrażania prawa unijnego i przypomnę, że możemy wesprzeć te wysiłki z funduszu PHARE_ - podkreślił wysoki urzędnik Komisji.
Jeśli zakończenie negocjacji członkowskich w końcu tego roku jest priorytetem dla rządu, trzeba zapewnić środki, żeby to osiągnąć. Jeśli to jest priorytet, restrykcje nie powinny odbijać się na wydatkach związanych z jego realizacją - dodał Landaburu.
Komisja wygospodarowała z globalnego budżetu PHARE dla krajów Europy Środkowej 250 mln euro na dodatkowe wsparcie tzw. budowy instytucji. Landaburu nie sprecyzował, jaki odsetek tej sumy mogłaby dostać Polska, ale biorąc pod uwagę udział Polski w łącznych wydatkach PHARE, można zakładać, że ma do wykorzystania od 80 do 100 mln euro.
Komisja Europejska zgadza się natomiast z postulatem Polski, żeby kontrolować sprzedaż ziemi rolniczej przez 12 lat po wejściu do UE. Uważa jednak, że do okresu dzierżawy poprzedzającego zakup powinno się wliczać lata sprzed wejścia do Unii.
Wiemy, że jest to niezwykle wrażliwa kwestia i że nie dotyka to bezpośrednio funkcjonowania jednolitego rynku. Globalnie nasza ocena 12 lat - utrzymania systemu zezwoleń na sprzedaż ziemi rolnej i leśnej podmiotom unijnym - jest pozytywna - powiedział Landaburu. Komisja czeka jednak w tej sprawie na dodatkowe wyjaśnienia z Warszawy. (miz)