Trwa ładowanie...
dpuedas
Łamanie nowych obostrzeń zabolało. Policja ujawniła liczbę wlepionych mandatów
pandemia
22-03-2021 17:08

Łamanie nowych obostrzeń zabolało. Policja ujawniła liczbę wlepionych mandatów

Trzecia fala koronawirusa w Polsce napiera tempa. Minął pierwszy weekend odkąd rząd wprowadził w całym kraju zaostrzone restrykcje, aby zmniejszyć liczbę zakażeń COVID-19. Zachowania Polaków podczas tego weekendu, skomentował w programie "Newsroom" Wirtualnej Polski insp. Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy Komendy Głównej Policji. - Nie licząc nieodpowiedzialnego zachowania związanego z protestem, który odbył się w sobotę w Warszawie, reagowaliśmy około 7 tys. razy. Chodzi o samo niezakrywanie ust i nosa maseczką ochronną - wyjaśnił insp. Mariusz Ciarka. - Na to składają się mandaty, pouczenia czy skierowania spraw do sądu. Kontrolowaliśmy także obiekty handlowe, przeprowadziliśmy w nich ponad 11 tys. Oprócz tego w sobotę i w niedzielę przeprowadziliśmy ponad 5 tys. kontroli w środkach transportu publicznego, ponad 120 tys. kontroli miejsc, w których organizowane są dyskoteki, a także ponad 120 tys. miejsc, gdzie organizowane są wesela - dodał. Jak wyjaśnił insp. Ciarka teraz nie ma "taryfy ulgowej" dla osób, które nie przestrzegają zasad. - Kiedyś, jeżeli ktoś nie przestrzegał zasad związanych z pandemią koronawirusa zazwyczaj dostawał pouczenie, mandat był ostatecznością. Ale teraz to się zmieniło, bo restrykcje obowiązują już rok. Trudno zrozumieć w tej sytuacji wytłumaczenie, że ktoś nie wiedział, że trzeba zasłonić noc i usta - mówił insp. Mariusz Ciarka. Według szacunków ICM od 27 marca do 8 kwietnia dzienne statystki zakażeń będą pokazywać ponad 30 tys. odnotowanych przypadków dziennie. To oznacza, że rządzący prawdopodobnie nie zdecydują się na złagodzenie obostrzeń.

Panie inspektorze, za nami ten pieRozwiń

Transkrypcja:

Panie inspektorze, za nami ten pierwszy weekend nowych, bardziej restrykcyjnych obostrzeń. Jak to wyglądało w praktyce, ile policjanci nałożyli mandatów? Nie licząc tego nieodpowiedzialnego zachowania związanego z protestem, który miał miejsce w Warszawie w sobotę, to przez weekend - mówię tutaj o tych dwóch dniach, sobota i niedziela, a więc po wejściu w życie nowych ograniczeń, nakazów, zakazów - w sumie reagowaliśmy około 7 tysięcy razy w związku z samym tym wykroczeniem związanym z niezakrywaniem nosa maseczką. Na to składają się mandaty, na to składają się wnioski o ukaranie do sądu i pouczenia, ale także kontrolowaliśmy obiekty handlowe. Tutaj tych kontroli przez te dwa dni soboty i niedzielę przeprowadziliśmy ponad 11 tysięcy. Do tego ponad 5 tysięcy kontroli środków transportu publicznego, gdzie również sprawdzaliśmy, czy te przepisy sanitarno-epidemiologiczne są przestrzegane. Ponad 120 kontroli miejsc, gdzie organizowane są dyskoteki. Ja przypomnę, że obecnie nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, żeby gdziekolwiek były organizowane dyskoteki. Z tym też byłby największy problem, jeżeli chodzi o prowadzenie śledztwa czy dochodzenia epidemiologicznego. Do tego ponad 120 miejsc kontrolowanych, gdzie organizowane są wesela. Więc rzeczywiście te 2 dni były dla nas bardzo pracowite i tak jak zapowiadaliśmy - zero taryfy ulgowej. Te proporcje znacznie się zmieniają. Kiedyś dominowały pouczenia. Mandat czy wniosek o ukaranie to była ostateczność. Teraz już ta epidemia trwa ponad rok w Polsce. Ciężko zrozumieć tłumaczenie, że ktoś nie wiedział, że trzeba zakrywać nos i usta, że nie wiedział, że nie wolno niektórych czynności wykonywać i trzeba się przed nimi powstrzymać. To już jest wiedza naprawdę powszechna, dlatego w takim przypadku kierujemy wnioski o ukaranie do sądu albo wkładamy mandaty.
dpuedas
dpuedas
Więcej tematów