"L'Osservatore Romano" krytykuje ONZ
Watykański dziennik otwarcie krytykuje
Radę Bezpieczeństwa ONZ za to, że jej posiedzenie, zwołane w
trybie pilnym w celu omówienia kryzysu na Bliskim Wschodzie, nie
przyniosło żadnych rozstrzygnięć.
16.07.2006 | aktual.: 16.07.2006 02:10
"Organizacja Narodów Zjednoczonych jeszcze raz pogrążyła się w bezruchu, podczas gdy Liban płonie od ataków Izraela, a Hezbollah wciąż ostrzeliwuje wojskowych i cywilów" - pisze "L'Osservatore Romano" w artykule na pierwszej stronie niedzielnego wydania.
"Główny organ decyzyjny społeczności międzynarodowej jest więc znów widzem w obliczu śmierci prawa, łamanego przez obie strony" - zauważa watykańska gazeta. Z niepokojem stwierdza, że debata w Radzie potwierdziła istnienie podziałów, które uniemożliwiły wystosowanie zgłoszonego przez Bejrut apelu o natychmiastowe zawieszenie izraelskiej ofensywy na Liban.
"L'Osservatore Romano" podkreśla, że ambasador USA przy ONZ John Bolton sprzeciwił się nawet wystosowaniu wezwania o umiar. Dziennik dodaje z sarkazmem, że "w krzyżowym ogniu sprzeciwów udało się wypracować prosty apel do wszystkich zaangażowanych państw i stron o pełną współpracę z drużyną trzech dyplomatów, których w ten region wysłał sekretarz generalny Kofi Annan".
Tymczasem - informuje organ prasowy Stolicy Apostolskiej - nasilają się izraelskie ataki na Liban i odwet Hezbollahu, ostrzeliwującego terytorium Izraela.
Sylwia Wysocka