L. Kaczyński wyprowadził z równowagi Tuska
Nie ma wątpliwości, w polskiej delegacji
atmosfera na dzisiejszym szczycie w Brukseli będzie ciężka -
ocenia "Rzeczpospolita".
15.10.2008 | aktual.: 15.10.2008 05:25
Nie opada poziom emocji między Donaldem Tuskiem, który na szczyt chciał jechać bez prezydenta, a Lechem Kaczyńskim, który postanowił przewodniczyć polskiej delegacji. Ich poniedziałkowe wieczorne spotkanie tylko zaogniło stosunki.
Jak wynika z nieoficjalnych informacji "Rzeczpospolitej", Tuska już na początku rozmowy miały wyprowadzić z równowagi słowa Kaczyńskiego o interwencji premiera w sprawie zasiadania Lecha Wałęsy w unijnej Radzie Mędrców. Według osoby z otoczenia Tuska prezydent miał zapytać, dlaczego premier się upiera, żeby "prosty absolwent zawodówki reprezentował Polskę".
Potem było tylko gorzej. 32 minuty (tyle trwało spotkanie) to i tak dużo. Nikt nie jest w stanie ocenić, co się będzie działo dziś na tym szczycie, to będzie eksperyment na skalę światową - ocenia rozmówca "Rzeczpospolitej".