L'Aquila: reportaż WP z umarłego miasta
To wszystko, co się dzieje obecnie w L'Aquili sprawia, że ma się wrażenie, iż się przebywa w umarłym mieście. Centrum zniszczone, puste ulice, zasunięte rolety, niedomknięte w pośpiechu okna. Po mieście grasują złodzieje.
22.04.2009 | aktual.: 23.04.2009 13:18
Przy Fontana Luminosa w L'Aquili, znajduje się punkt zbiorczy, gdzie ludzie przybywają ze wszystkich obozowisk z prowincji L'Aquili, by wpisać się na listę, na podstawie której będą mogli dostać się pod eskortą strażaków do własnych domów i zabrać to, co ocalało.
Dla osoby z zewnątrz, to wszystko może sprawiać wrażenie przygotowań do jakiegoś masowego urlopu. Ludzie z walizkami czy plastikowymi torbami, oczekujący na wyjazd. To jednak niestety tylko pozory, bo miejsce o którym mowa, czyli Fontana Luminosa w L'Aquili, to punkt zbiorczy, skąd mieszkańcy tego miasta udają się w asyście strażaków do własnych domów.
Okolica z pozoru nietknięta kataklizmem. Po dłuższej obserwacji dostrzega się jednak popękane mury domów, rozpostarte na oścież okna, popękane ulice, walający się na poboczach gruz, czerwone taśmy zabezpieczające, ostrzegające, iż budynki grożą zawaleniem.
Dookoła placu zgromadzeni ludzie, spoglądający pustym wzrokiem w dal, być może w kierunku swoich domów i tego, co z nich pozostało.
Całe centrum L'Aquili jest doszczętnie zniszczone i nawet ci, którzy zdołają się tam dostać po długim oczekiwaniu, wjeżdżają na teren zniszczeń w kaskach, pod eskortą kilku strażaków i policji. Surowe zasady związane są z grożącym niebezpieczeństwem (kilku mieszkańców miasta próbę wejścia do własnego domu, uszkodzonego po kataklizmie, przypłaciło własnym życiem). Po mieście grasują szabrownicy.
Gdzieniegdzie słyszy się rozmowy osób, które mówią że, mają problemy ze snem i zaczynają mylić dzień z nocą. Ktoś przegląda w ponurym milczeniu gazetę ze zdjęciami ofiar trzęsienia, szukając prawdopodobnie krewnych i znajomych. Inni jeszcze dyskutują na temat odbudowy miasta i o problemach, związanych z nieprzestrzeganiem zasad przez budowniczych, a takie słyszy się również o tym, iż ludność obawia się potencjalnego przejęcia rekonstrukcji miasta przez mafię.
Mimo wszystko obywatele L'Aquili i okolic, próbują wracać do normalności, rozmyślając o tym, jak odbudować swoje ukochane miasto i jak zacząć normalnie funkcjonować po tym co się przeżyło i co się utraciło. Rozbrajająca jest uprzejmość, pogoda ducha, skromność i duma tych ludzi. L'Aquilianie nie roztkliwiają się nad sobą, nie mówią o swoich bolesnych przeżyciach, co nie oznacza że zapomnieli, bo to co ich spotkało na pewno pozostanie głęboko w ich sercach. L'Aquilianie mówią dużo o przyszłości, o decyzjach jakie trzeba podjąć, by iść naprzód z podniesionym czołem, by stworzyć nowe lepsze miasto.
Z Rzymu dla polonia.wp.pl