ŚwiatKwatera Zełenskiego. Prezydent Ukrainy pokazał swoje centrum dowodzenia

Kwatera Zełenskiego. Prezydent Ukrainy pokazał swoje centrum dowodzenia

Specjalnie dla amerykańskiego programu "60 Minutes" telewizji CNBC Zełenski pokazał dziennikarzom, w jakich warunkach mieszka razem ze swoim sztabem, od wybuchu wojny. Widok jednocześnie imponuje determinacją, ale i poraża powagą sytuacji.

Kwatera Zełenskiego. Prezydent Ukrainy pokazał amerykańskim dziennikarzom swoje centrum dowodzenia. Fot. "60 minutes"
Kwatera Zełenskiego. Prezydent Ukrainy pokazał amerykańskim dziennikarzom swoje centrum dowodzenia. Fot. "60 minutes"

12.04.2022 11:21

Od początku wojny 24 lutego, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski nie opuszcza swojego kijowskiego centrum dowodzenia. Mimo codziennych konferencji z liderami całego świata nikt nie widział Zełenskiego osobiście poza sztabem doradców i ministrów, którzy razem z nim trwają na posterunku.

Amerykańskim dziennikarzom programu "60 Minutes" udało się odwiedzić ukraińskiego przywódcę. Zełenski pokazał reporterom, jak mieszka od momentu wybuchu wojny i oprowadził ich po ciemnych korytarzach siedziby skrytej w śródmieściu Kijowa.

Wojna w Ukrainie. Zełenski pokazał swoją kwaterę główną

- Nie można zapalić światła, bo bomba może wlecieć podczas nalotu - mówi Zełenski dziennikarzom. Prowadzący program pokazali, że w centrum dowodzenia prezydenta Ukrainy roi się od żołnierzy, karabinów maszynowych, min i materiałów wybuchowych. W programie widać zaciemnione korytarze, porozkładane na podłogach łóżka polowe i pozasłaniane workami z piaskiem okna.

- Nasi strażnicy martwią się, bo może dojść do nalotu, ale kiedy dostajemy sygnał o ewakuacji, schodzimy na dół. Musimy jakoś pracować, nie ma innego sposobu — mówi Zełenski.

Zełenski: Nie mamy już więcej żyć do poświęcenia

Prezydent Ukrainy przyznał ze smutkiem, że podczas tej wojny stracono już zbyt wiele żyć. Jednocześnie zapewnił, że nie zamierza się poddać i uznać przynależności Krymu do Rosji.

- Gdybyśmy byli gotowi oddać jakąś część naszego terytorium, nie byłoby wojny. Wiem dokładnie, co musi się stać, byśmy mogli powiedzieć: wygraliśmy. Ale nie chcę o tym jeszcze mówić — stwierdził dosadnie.

Zapytany o swoje ostre wypowiedzi do NATO i ONZ stwierdził: - Nie mamy już więcej żyć do poświęcenia. Nie mam już więcej emocji. Nie jestem już dłużej zainteresowany ich dyplomacją, która prowadzi do zniszczenia mojego kraju. Wiele krajów zmieniło zdanie na temat Ukrainy i Ukraińców, ale sądzę, że zapłaciliśmy za to zbyt wysoką cenę — powiedział stanowczo.

Źródło: Fakt.pl

Wybrane dla Ciebie