Kwatera Zełenskiego. Prezydent Ukrainy pokazał swoje centrum dowodzenia
Specjalnie dla amerykańskiego programu "60 Minutes" telewizji CNBC Zełenski pokazał dziennikarzom, w jakich warunkach mieszka razem ze swoim sztabem, od wybuchu wojny. Widok jednocześnie imponuje determinacją, ale i poraża powagą sytuacji.
Od początku wojny 24 lutego, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski nie opuszcza swojego kijowskiego centrum dowodzenia. Mimo codziennych konferencji z liderami całego świata nikt nie widział Zełenskiego osobiście poza sztabem doradców i ministrów, którzy razem z nim trwają na posterunku.
Amerykańskim dziennikarzom programu "60 Minutes" udało się odwiedzić ukraińskiego przywódcę. Zełenski pokazał reporterom, jak mieszka od momentu wybuchu wojny i oprowadził ich po ciemnych korytarzach siedziby skrytej w śródmieściu Kijowa.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Wojna w Ukrainie. Zełenski pokazał swoją kwaterę główną
- Nie można zapalić światła, bo bomba może wlecieć podczas nalotu - mówi Zełenski dziennikarzom. Prowadzący program pokazali, że w centrum dowodzenia prezydenta Ukrainy roi się od żołnierzy, karabinów maszynowych, min i materiałów wybuchowych. W programie widać zaciemnione korytarze, porozkładane na podłogach łóżka polowe i pozasłaniane workami z piaskiem okna.
- Nasi strażnicy martwią się, bo może dojść do nalotu, ale kiedy dostajemy sygnał o ewakuacji, schodzimy na dół. Musimy jakoś pracować, nie ma innego sposobu — mówi Zełenski.
To państwo może zakończyć wojnę w Ukrainie? Były szef MSZ nie ma wątpliwości
Zełenski: Nie mamy już więcej żyć do poświęcenia
Prezydent Ukrainy przyznał ze smutkiem, że podczas tej wojny stracono już zbyt wiele żyć. Jednocześnie zapewnił, że nie zamierza się poddać i uznać przynależności Krymu do Rosji.
- Gdybyśmy byli gotowi oddać jakąś część naszego terytorium, nie byłoby wojny. Wiem dokładnie, co musi się stać, byśmy mogli powiedzieć: wygraliśmy. Ale nie chcę o tym jeszcze mówić — stwierdził dosadnie.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Zapytany o swoje ostre wypowiedzi do NATO i ONZ stwierdził: - Nie mamy już więcej żyć do poświęcenia. Nie mam już więcej emocji. Nie jestem już dłużej zainteresowany ich dyplomacją, która prowadzi do zniszczenia mojego kraju. Wiele krajów zmieniło zdanie na temat Ukrainy i Ukraińców, ale sądzę, że zapłaciliśmy za to zbyt wysoką cenę — powiedział stanowczo.
Czytaj także: "Regin" wpadł w Ukrainie. Kolejny cios dla Kremla
Źródło: Fakt.pl
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski