Kwaśniewski: Putin myli się, prorokując rozpad Ukrainy
Twierdzenie o możliwości rozpadu Ukrainy to pomyłka, wynikająca z niepełnej znajomości realiów tego kraju - ocenił były prezydent Polski Aleksander Kwaśniewski. Skomentował w ten sposób doniesienia z 59. szczytu NATO w Bukareszcie, podczas którego prezydent Rosji Władimir Putin ostrzegł, że w razie przyjęcia Ukrainy do NATO "państwo to
przestanie istnieć".
10.04.2008 | aktual.: 10.04.2008 04:50
Być może słowa te padły na marginesie, ale jeżeli prezydent Rosji rzeczywiście tak uważa, to się myli. Ukraina jest bardziej zintegrowana wewnętrznie, niż się komukolwiek wydaje- powiedział Kwaśniewski w rozmowie z PAP.
Podkreślił, że Ukraina jest krajem z własną identyfikacją, historią i kulturą, z własnym językiem i jego zdaniem nie ma żadnych szans i nie ma żadnego powodu, by mówić o jej rozpadzie.
Były prezydent ocenił, że decyzje dotyczące Ukrainy, podjęte podczas bukareszteńskiego szczytu NATO nie są ani przegraną, ani wygraną Kijowa.
Ukraina przyjechała do Bukaresztu nieprzygotowana - powiedział Kwaśniewski. Kraj, który nie ma zgody własnego społeczeństwa na wejście do NATO, kraj, który ciągle jest w jakimś kryzysie politycznym, nie jest wystarczająco silnym partnerem - dodał.
Wbrew oczekiwaniom prezydenta Wiktora Juszczenki Ukraińcy nie otrzymali w Bukareszcie zaproszenia do Planu Działań na Rzecz Członkostwa w NATO (ang. MAP), lecz uzyskali deklarację, że będą członkami Sojuszu w przyszłości.
Zdaniem Kwaśniewskiego, jest to "wielka zasługa polskiej dyplomacji i działań prezydenta Lecha Kaczyńskiego, ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego i ministra obrony Bogdana Klicha, którzy powalczyli o to, by drzwi do NATO nie zostały zatrzaśnięte".
Informację o groźbach Putina pod adresem Ukrainy podał w poniedziałek rosyjski dziennik "Kommiersant", a w środę potwierdził ją minister Klich. Prezydent Putin tak naprawdę groził rozpadem Ukrainy - oświadczył szef MON.
"Kommiersant" doniósł, że podczas Rady NATO-Rosja w Bukareszcie Putin zwracając się do prezydenta USA George'a W. Busha, powiedział: "Przecież rozumiesz, George, że Ukraina nie jest państwem! Czym jest Ukraina? Część jej terytorium - to Europa Wschodnia, a część, znaczna, została podarowana przez nas!".
Jak zauważa dalej rosyjska gazeta, w tym miejscu Putin niedwuznacznie dał do zrozumienia, że jeśli Ukraina jednak zostanie przyjęta do NATO, to państwo to przestanie istnieć. "Czyli faktycznie zagroził, że Rosja może zainicjować proces oderwania Krymu i wschodniej Ukrainy" - podkreślił "Kommiersant"
Jarosław Junko