Kwaśniewski o dopłatach i słowach Schroedera
Zdaniem prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego,
wypowiedź kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera na temat dopłat
bezpośrednich dla rolników z krajów aspirujących do UE nie jest
korzystna dla Polski z punktu widzenia negocjacji.
17.06.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Prezydent odniósł się w ten sposób do artykułu kanclerza Niemiec, Gerharda Schroedera, opublikowanego w niedzielę na łamach Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung. Kanclerz napisał w nim m.in., że zgodnie z postanowieniami berlińskiego szczytu z marca 1999 dopłaty bezpośrednie - jako kompensata za spadek cen - przewidziane są tylko dla farmerów w dawnych krajach członkowskich.
Trzeba pamiętać, że mamy do czynienia z kampanią wyborczą w Niemczech. Dlatego pojawia się wiele różnych wypowiedzi i ta wypowiedź - moim zdaniem - z punktu widzenia negocjacji nie jest wypowiedzią dla Polski korzystną, ale mam nadzieję, że kiedy nasz premier spotka się, bodajże jutro, z kanclerzem Schroederem, po pierwsze - wyjaśni, co zostało naprawdę powiedziane, jakie są poglądy rządu Niemiec w tej sprawie, oraz wytłumaczy nasze stanowisko, które musi być stanowiskiem czytelnym - powiedział Kwaśniewski w poniedziałek w Poznaniu.
Zdaniem prezydenta, nie może być tak, że kontynuowane będą tak wysokie dopłaty dla rolników z krajów unijnych i będzie brak takich dopłat dla krajów wchodzących do Unii Europejskiej. Chyba że w tej koncepcji kanclerza Schroedera oznacza to rezygnację z innych dopłat, np. ograniczenia kwot produkcyjnych, czy kontyngentów eksportowych krajów wchodzących do Unii.
Prezydent wyraził nadzieję, że odwiedzający Polskę kanclerz Niemiec wypowie się po raz kolejny pozytywnie na temat terminu przyjęcia Polski do UE. Tu jestem spokojny, że Niemcy twardo stoją na stanowisku: po pierwsze koniecznie rozszerzenie Unii, po drugie koniecznie z Polską i po trzecie od 1 stycznia 2004 r.- zaznaczył prezydent. (and)