PolskaKwaśniewski nie wyklucza budowania ruchu politycznego

Kwaśniewski nie wyklucza budowania ruchu politycznego

Były prezydent Aleksander Kwaśniewski nie wykluczył budowy ruchu ludzi niezaangażowanych partyjnie, ale aktywnie włączających się w działalność publiczną. Dementuje jednak prasowe doniesienia, że taka inicjatywa mogłaby nosić nazwę Ruchu Obrony Praw Człowieka.

Kwaśniewski nie wyklucza budowania ruchu politycznego
Źródło zdjęć: © PAP/EPA

12.04.2007 | aktual.: 12.04.2007 17:54

Byli bliscy współpracownicy Kwaśniewskiego uważają, że sytuacja polityczna w kraju wymaga podjęcia z jego strony konkretnych działań. Każda inicjatywa byłego prezydenta wzmacniająca lewicę jest cenna - podkreśla sekretarz generalny SLD Grzegorz Napieralski.

Kwaśniewski zdementował informacje "Dziennika", że zamierza zbudować komitet Ruchu Obrony Praw Człowieka. Według gazety, nowa formacja ma być budowana pod sztandarami sprzeciwu wobec obecnej władzy, ale i niezadowolenia z oferty obecnych partii opozycyjnych. Plan zakłada zorganizowanie w maju lub czerwcu wielkiej konferencji o przestrzeganiu praw człowieka. Pretekstem ma być przygotowywany na ten okres raport Rady Europy - odrębnej od Unii Europejskiej organizacji, zrzeszającej 46 państw kontynentu - oceniający sytuację w Polsce. Formację mieliby tworzyć m.in. Bronisław Geremek, Tadeusz Mazowiecki i Andrzej Olechowski.

Nieprawda. Natomiast pomysł interesujący, jestem wdzięczny "Dziennikowi", że podrzuca nam takie pomysły - powiedział Kwaśniewski w radiu TOK FM.

Według nieoficjalnych informacji, raport Rady Europy - międzynarodowej organizacji stawiającej sobie za cel obronę praw człowieka - ma być bardzo krytyczny. Emocje wywołane raportem mają ułatwić zbudowanie ponad 100-osobowego komitetu polityczno-obywatelskiego. To grono Ojców Założycieli, ludzi z różnych stron i środowisk, miałoby być początkiem nowego ruchu politycznego.

"Dziennik" wymienia organizatorów komitetu. Są to: były polityk PO (usunięty z tej partii) - Paweł Piskorski oraz byli współpracownicy Kwaśniewskiego - Waldemar Dubaniowski i Marek Ungier.

Kwaśniewski powiedział, że o takim pomyśle nie rozmawiał z prof. Geremkiem. Kwaśniewski uważa, że tradycyjny system partyjny wyczerpuje swoje możliwości. On (system) staje się zbyt elitarny, zbyt zamknięty, zbyt swojski, dotyczący zbyt ograniczonej ilości ludzi, także liderów - powiedział.

Dlatego Kwaśniewski uważa, że podstawowym zadaniem staje się zagospodarowanie 60% wyborców, którzy dystansując się od polityki, mogliby aktywnie uczestniczyć w życiu publicznym. Być może ten rodzaj ruchu byłby szansą dla tych niezaangażowanych partyjnie, ale zaangażowanych publicznie ludzi - przypuszcza Kwaśniewski.

Politycy lewicy i byli współpracownicy Kwaśniewskiego określili informacje "Dz" w sprawie inicjatywy jako political fiction. Oburzenie wywołała jej nazwa. Nawiązanie nazwy domniemanego ruchu byłego prezydenta do historycznej nazwy opozycyjnego Ruchu Praw Człowieka i Obywatela to nadużycie - oburza się były współpracownik Kwaśniewskiego, poseł SLD - Ryszard Kalisz.

Politycy lewicy podkreślają, że Kwaśniewski od dłuższego czasu włącza się w debatę publiczną. Prawa człowieka i standardy państwa demokratycznego są dzisiaj w Polsce zagrożone - powiedział Kalisz. Jego zdaniem, to wystarczający powód, aby były prezydent aktywnie sprzeciwiał się temu.

Zdaniem Kalisza, uchwały senatów wyższych uczelni, prezydium Polskiej Akademii Nauk, Naczelnej Rady Adwokackiej w sprawie lustracji, pokazują, że jest czas wyrażania sprzeciwu przeciwko łamaniu standardów demokratycznego państwa prawa i praw człowieka. Pytany, jaką formułę miałby przyjąć ten sprzeciw, Kalisz rozkłada ręce. Zobaczymy - dodał.

Dubaniowski przyznał, że otoczenie byłego prezydenta przygotowuje się do debaty publicznej, poświęconej ocenie sytuacji polityczno- społecznej w Polsce. Jak powiedział, raport Rady Europy mógłby być dobrym pretekstem do zorganizowania publicznej dyskusji z udziałem m.in. polityków Partii Demokratycznej, konstytucjonalistów, nauczycieli akademickich. Być może, takie dyskusje staną się inspiracją do dalszych działań - zastanawia się.

Z nieoficjalnych rozmów z politykami lewicy wynika, że były prezydent zdaje sobie sprawę, że bez zaplecza politycznego w terenie nie da się zbudować mocnej pozycji. Przy całym szacunku dla Waldka Dubaniowskiego i senatora Roberta Smoktunowicza, brakuje im talentów organizacyjnych Krzysztofa Janika (były sekretarz generalny SLD) - powiedział jeden z prominentnych polityków Sojuszu.

Szef klubu SLD - Jerzy Szmajdziński jest przekonany, że Kwaśniewski zagospodaruje swoją przyszłość polityczną bardzo blisko Lewicy i Demokratów i będzie ściśle współpracował z LiD programowo i organizacyjnie. Dubaniowski podkreśla, że wspieranie LiD-u nie wyklucza innej aktywności byłego prezydenta. Każda inicjatywa byłego prezydenta, która będzie wspierała lewicę i inne ruchy stojące w opozycji do działalności braci Kaczyńskich, jest cenna i chętnie będę wspierał w tym byłego prezydenta - zadeklarował Napieralski. Jego zdaniem, każdy ruch obywatelski wokół Kwaśniewskiego wesprze lewicę i nie będzie zagrożeniem dla SLD. Napieralski uważa, że to PO i PiS powinny obawiać się działalności Kwaśniewskiego.

Informacje o możliwej inicjatywie b. prezydenta komentowali w czwartek politycy różnych ugrupowań. Kiedyś był komunistą, a dziś walczy o prawa człowieka, ludzi, których swego czasu gnębił - ironizował szef klubu PiS Marek Kuchciński.

Można z pewną ironią odnieść się do tych informacji. Przypomina się jako żywo "Rok 1984" i "Folwark Zwierzęcy" George'a Orwella. Obie książki polecamy panu Aleksandrowi Kwaśniewskiemu i jego zwolennikom, ponieważ jako żywo nam się przypominają, szczególnie jeśli chodzi o nazwę (nowej inicjatywy, na której czele stanąć ma Kwaśniewski - Ruchu Obrony Praw Człowieka w Polsce) - podsumował polityk PiS.

Według Bronisława Komorowskiego (PO), problemem Kwaśniewskiego, jak i całej polskiej lewicy jest odzyskanie wiarygodności u wyborców. Problemem lewicy jest to, że wszyscy widzą nie tylko wielkie czerwone serce wrażliwości społecznej po lewej stronie, ale widzą też przepaścistą kieszeń kapitalisty po prawej stronie - stwierdził wiceszef PO.

Komorowski uważa, że były prezydent jest osobą cenioną w środowisku lewicowym, ale - jak dodał - to politycy lewicowi ocenią jaką będą chcieli przypisać rolę Kwaśniewskiemu.

Wydaje się, że sposobem nie jest odgrzewanie autorytetów lewicowych, które godziły lewicę z kapitalizmem, tylko odgrzanie starych, tradycyjnych wartości lewicowych, które pozwoliłyby odzyskać lewicy wiarygodność. Potrzeba jest zmiana pokoleniowa a nie powroty polityków, którzy odegrali już kiedyś swoją rolę - radzi Komorowski.

Zdaniem innego polityka PO - Jana Rokity, pojawienie się w Polsce lewicy choć trochę bardziej efektywnej od tego co jest, byłoby być może w interesie kraju, w tym również Platformy. Nie mam żadnych obaw z tym związanych. Nie mam absolutnie nic przeciwko temu, aby ludzie o lewicowych poglądach tworzyli w Polsce bardziej efektywne lewicowe partie, bo to co się im udało stworzyć w tej chwili jest "kupką nieszczęść" - ocenił.

Wszystkim ludziom o lewicowych poglądach życzę powodzenia w tworzeniu lewicowych partii, Aleksandrowi Kwaśniewskiemu też. Platforma będzie się temu przypatrywać bez nadmiernej uwagi - dodał Rokita.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)