Kwaśniewski: nie stawię się przed komisją ds. PKN Orlen
Prezydent Aleksander Kwaśniewski oświadczył, że nie stawi się przed sejmową komisją śledczą ds. PKN Orlen. Jak podkreślił, powód jego wezwania - rzekome upoważnienie, jakie miał wystawić Janowi Kulczykowi na prowadzenie negocjacji w sprawie sprzedaży Rafinerii Gdańskiej Rosjanom - "w przyrodzie nie istnieje".
30.08.2005 | aktual.: 30.08.2005 12:56
Komisja wezwała prezydenta na godz. 12. Kwaśniewski miał być pytany m.in. o domniemane pełnomocnictwa, których miał udzielić biznesmenowi Janowi Kulczykowi.
Prezydent na konferencji prasowej podkreślił, że "żaden tego typu dokument prawdziwy w przyrodzie nie istnieje, mówimy o sprawie, która jest całkowicie wymyślona"
Dodał, że "jego terminy nie pozwalają mu do końca kadencji na inne działania aniżeli te, które są przewidziane w kalendarzu". Podkreślił, że jego stanowisko w sprawie zeznawania przed komisją śledczą "nie zmieniło się od marca". 7 marca Kwaśniewski na konferencji prasowej powiedział, że istnieją konstytucyjne i prawne przyczyny, dla których prezydent RP nie może stawać przed komisją śledczą.
Jeśli (członkowie komisji) od godz. 12 czekają, niech pani czym prędzej przekaże informację, żeby już dalej nie czekali - zwrócił się prezydent do dziennikarki, która zadała mu pytanie, czy stawi się przed komisją.