Kwaśniewski dementuje doniesienia "Wprost"
Prezydent Aleksander Kwaśniewski twierdzi, że nie podejmował żadnej decyzji w sprawie umożliwienia ucieczki z kraju Zbigniewa Sz. oficera Wojskowych Służb Informacyjnych, skazanego za szpiegostwo na rzecz wywiadu amerykańskiego w latach 1993-96. Tygodnik "Wprost" opublikował artykuł, w którym sugeruje, że ówcześni szefowie resortów obrony, spraw zagranicznych i spraw wewnętrznych pozwolili w 1996 roku na ucieczkę szpiega do USA.
30.03.2004 | aktual.: 30.03.2004 16:40
Zbigniew Sz., mimo przyłapania go na przestępstwie, wyjechał zachowując prawo do emerytury i odprawy w wysokości 100 tysięcy złotych. Autor tekstu Jarosław Jakimczyk pisze, że decyzję tę podjęto za wiedzą prezydenta Kwaśniewskiego. Jakimczyk uważa, że wysocy funkcjonariusze państwowi dopuścili się przestępstwa niepowiadomienia organów ścigania za co grozi im nawet kara więzienia.
Aleksander Kwaśniewski tłumaczy jednak, że decyzje w sprawie wypuszczenia Zbigniewa Sz. podejmował wywiad, a nie prezydent. "Za moją wiedzą żaden szpieg jeszcze nie uciekł" - zapewnił prezydent dziennikarzy. Według niego to była typowa działalność wywiadowcza, która nie miała żadnego związku z decyzjami politycznymi.
Zbigniew Sz. nieoczekiwanie wrócił niedawno do kraju i oddał się w ręce prokuratura. Decyzją sądu został na początku marca bieżącego uznany za winnego szpiegostwa na rzecz obcego wywiadu. Skazano go na degradację i pięć lat więzienia. Wyrok ma się uprawomocnić na początku kwietnia.(iza)
Zobacz także:
Agent non grata