Kwaśniewska: śledztwo ws. fundacji ma na celu zdeprecjonowanie mojego męża
"Trybuna" zapytała Jolantę Kwaśniewską o efekty śledztwa prowadzonego przeciwko jej fundacji "Porozumienie bez barier". Według żony byłego prezydenta działania te mają na celu
"zdeprecjonowanie i Aleksandra Kwaśniewskiego i wszystkich
dokonań Polski przez ostatnie 17 lat".
13.06.2007 | aktual.: 13.06.2007 06:45
Była Pierwsza Dama mówi, że była przesłuchiwana w katowickiej prokuraturze, przesłuchiwano pracowników Fundacji, a nawet oficerów Biura Ochrony Rządu. I tyle. Od roku nie ma żadnych efektów.
Dodaje, że zastanawia się, czy były w ogóle jakieś podstawy do wszczęcia tego śledztwa. Opowiada, że nie tylko nie informuje się jej o efektach, ale i odmówiono jej wydania oryginałów dokumentów Fundacji za połowę roku 2005, przez co nie może zrobić audytu.
Jolanta Kwaśniewska żali się, że do kilku prokuratur wzywany jest także jej mąż i "wypytywany w sprawach, o których nie ma żadnego pojęcia". Pytają go o ludzi, o których w życiu nie słyszał. Polska jest dużym krajem, prokuratur jest dużo. Więc i jeżdżenia ma sporo - podkreśla.
Według żony byłego prezydenta działania te mają na celu "zdeprecjonowanie i Aleksandra Kwaśniewskiego i wszystkich dokonań Polski przez ostatnie 17 lat". Ataki na mojego męża są elementem szerszej akcji, chodzi o podważenie zasad demokracji i ustanowienie jakiegoś nowego porządku, którego reguł ja nie rozumiem - mówi "Trybunie" Jolanta Kwaśniewska. (PAP)
Więcej: Trybuna - Ostrzał na oślep