Kuzyn Kaczyńskiego brał udział w tajnym projekcie PRL. "Szczegółów nie podam"
Kuzyn prezesa PiS Grzegorz Tomaszewski w stanie wojennym pracował przy tajnym projekcie dla armii PRL - podaje onet.pl. Prezes spółki Forum podkreśla jednak, że nie działał w PZPR, a wcześniej był przewodniczącym zakładowej Solidarności.
08.03.2019 | aktual.: 08.03.2019 13:57
Oprócz tego, że Tomaszewski jest kuzynem prezesa Kaczyńskiego, był również jednym z kluczowych uczestników narad z prezesem PiS w sprawie budowy wieżowców w centrum Warszawy. Co więcej, spółka Forum, która wydaje "Gazetę Polską Codziennie", jest zależna od spółki Srebrna, mocno związanej ze środowiskiem PiS.
Jak podaje onet.pl, Tomaszewski jest z wykształcenia inżynierem mechanikiem. Od 1974 r. pracował w Ośrodku Badawczo-Rozwojowym Obróbki Plastycznej Metali PLASOMET jako konstruktor. W archiwach IPN znaleziono tajną korespondencję z marca 1982 r. między dyrekcją zakładu a służbami specjalnymi PRL w sprawie "wyrażenia zgody i dopuszczenia do prac tajnych o charakterze techniczno-konstrukcyjnym produkcji zbrojeniowej” sześciu pracowników PLASOMET-u, w tym mgr. inż. Grzegorza Tomaszewskiego. Należy dodać, że nastąpiło to trzy miesiące po wprowadzeniu stanu wojennego.
- Żadnych szczegółów nie podam. Ale mogę powiedzieć, że ośrodek dostał od wojska zlecenie na opracowanie linii do produkcji łusek do nabojów, bardzo wydajnej linii. Mieliśmy opracować dokumentację i przygotować prototyp - powiedział w rozmowie z onet.pl.
W 1982 roku Tomaszewskiemu oraz jego pięciu kolegom z zespołu, SB wystawiło upoważnienia do wykonywania prac tajnych o charakterze obronnym. Jak tłumaczy ekspert z IPN, podobne dokumenty posiadał każdy, kto ze względów zawodowych musiał mieć dostęp do tajemnic państwowych.
- Zawsze decyzja była poprzedzona sprawdzeniem kandydatów, także ustaleniem, czy są tajnymi współpracownikami. W dokumentach Tomaszewskiego nie ma takiej adnotacji, a więc na pewno nie był TW. Ale z drugiej strony musiał być człowiekiem z punktu widzenia bezpieki godnym zaufania, inaczej nie zgodziliby się na jego udział w tajnym programie militarnym - wyjaśnia.
Zobacz także
Tomaszewski nie widzi nic złego w swojej zawodowej przeszłości. Podkreśla, że nigdy nie działał w PZPR, a wcześniej był przewodniczącym zakładowej Solidarności. Nie miał również oporów, by pracować na zlecenie armii PRL.
- Mogliśmy rozbroić polskie wojsko i oddać się pod opiekę armii ZSRR albo NRD. Ale ja uważałem, że należy mieć własne wojsko i je unowocześniać. Wtedy wszyscy uczestniczyliśmy w systemie - wyjaśnia.
Źródło: onet.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl