Kurski: podczas debaty Tusk "wciskał ludziom kit"
Podczas piątkowej debaty z Jarosławem
Kaczyńskim Donald Tusk "wciskał ludziom kit" - mówił na konwencji PiS Jacek Kurski.
13.10.2007 | aktual.: 14.10.2007 08:56
Galeria
[
]( http://wybory2007.wp.pl/galeriazdjecie.html?gid=9291311 )[
]( http://wybory2007.wp.pl/galeriazdjecie.html?gid=9291311 )
Debata Tusk-Kaczyński
Komentując piątkową debatę Kurski ocenił, że Tusk co innego mówił przed kamerami, a co innego robi w życiu. Przed kamerami próbował uszczypnąć Jarosława Kaczyńskiego wypominając, że to on, Donald Tusk, jeździ za kierownicą samochodu po całej Polsce. (...) Później wyszedł przed telewizję i wsiadł do samochodu. Zgadnijcie, gdzie usiadł? Na tylne siedzenie usiadł. Taka jest prawdomówność Donalda Tuska - mówił Kurski.
Wyznał też, że doskonale rozumie, jak się czuł premier, bo sam miesiąc temu znalazł się w podobnej sytuacji, "kiedy również mówił prawdę o dokonaniach rządu Jarosława Kaczyńskiego, rządu PiS, i był zagłuszany i obrażany przez podobnych osiłków jak ci, którzy wczoraj stali za Donaldem Tuskiem".
To bardzo nieładne zachowanie, tak się nie wolno zachowywać. Co gorsza, to służyło wspomaganiu Donalda Tuska, kiedy mówił oczywistą nieprawdę, kiedy wciskał ludziom kit - mówił Kurski.
"Gospodarce potrzebna rzetelna praca, a nie cuda"
W tej kampanii jest sporo fałszywych nut; z ust Donalda Tuska słyszymy, że powtórzymy cud Irlandii, ale gospodarce potrzebna jest rzetelna praca, a nie cuda - mówił na konwencji wyborczej PiS Maciej Płażyński.
Płażyński startuje z 1. miejsca listy PiS w Gdańsku.
Jego zdaniem, "cuda" zdarzają się czasem w polityce i była na to szansa dwa lata temu, kiedy Polacy w głosowaniu wyrazili nadzieję na porozumienie PiS i PO. Na PO-PiS, który kiedyś również dla mnie był przesłaniem do budowania Platformy współpracującej z PiS- em, jako dwóch filarów wielkiego bloku centroprawicowego - podkreślił.
Jeśli ktoś mówi o cudzie, to musi się uderzyć w piersi, dlaczego nie skorzystał z tej szansy na ten cud- ocenił Płażyński. Zwrócił uwagę, że w 2005 r. "kolegom z PO zabrakło odwagi, albo nie potrafili się pogodzić z porażką, i mieliśmy dwa lata trudnej polityki, trudnych sojuszów, dwa lata na pewno stracone dla Polski".
Gdański kandydat PiS tłumaczył, że cud w Irlandii polega na szerokim porozumieniu społecznym i porozumieniu między partiami. To jest właśnie problem Polski - czy potrafimy się porozumieć, znaleźć dialog społeczny taki, jaki trzeba toczyć, żeby móc mówić, że budujemy cud tutaj- mówił.
Płażyński wyraził obawę, że jeśli po wyborach doszłoby do koalicji PO i LiD, to za kilka lat Polska będzie "miała taki problem, jaki ma dzisiaj Hiszpania". Jak wyjaśnił, chodzi o podejście władz do rodziny, wartości czy ochrony życia. Zasugerował, że dziś obie partie nie podejmują tej tematyki, "bo na razie nie ma na to klimatu". Ale po ewentualnym zwycięstwie te "sztandary zostaną podniesione".