Kontrola w kuratorium Barbary Nowak. Miały być skargi, były puste kartony
31 tysięcy - taką liczbę maili wydrukowała małopolska kurator Barbara Nowak. Przygotowane kartony z listami mieli przejrzeć parlamentarzyści, jednak okazało się, że są one puste.
W poniedziałek rozpoczęła się kontrola poselska w Małopolskim Kuratorium Oświaty. Tamtejsza kurator, Barbara Nowak, argumentując swoje poparcie dla "lex Czarnek", informowała o 31 tys. maili ze skargami, które mieli wysyłać jej rodzice dzieci między 2019 a 2021 rokiem. Przedmiotem skarg miały być dodatkowe zajęcia organizowane przez organizacje pozarządowe.
"Marnowanie tonera i papieru"
Przeprowadzona kontrola poselska miała związek z nowelizacją Ustawy prawo oświatowe - "lex Czarnek". Proponowana zmiana ma polegać m.in. na tym, że to kuratorzy, a nie dyrektorzy szkół, będą decydować, kto może organizować zajęcia pozalekcyjne w szkołach. Posłowie chcieli sprawdzić skargi, które miały być wysyłane do kurator Nowak.
- Okazało się, że większość z nich to są np. maile wsparcia dla pani kurator albo maile o tym, że jakieś organizacje czy jacyś ludzie protestują ogólnie przeciwko różnym zajęciom na terenie całej Polski. Realnie skarg rodziców na zajęcia pozalekcyjne prowadzone przez organizacje pozarządowe jest pięć, góra sześć, w ciągu pięciu lat na całe województwo małopolskie - mówiła w rozmowie z Interią Katarzyna Lubnauer.
Puste pudła w kuratorium
Kontrolę poselską relacjonowała też posłanka Krystyna Szumilas, była minister edukacji w rządzie PO-PSL. "Pod koniec kontroli okazało się, że pudła, w których miały być skargi rodziców, są PUSTE. Taki żart pani kurator" - napisała (pis. org. - przyp. red.).
Zdaniem Szumilas puste pudła podsumowują kontrolę. "Zostaną symbolem kłamstw ministra Czarnka, na których opiera się Lex Czarnek" - dodawała posłanka.
Nie tylko posłowie byli zaskoczeni widokiem wydrukowanych maili. Zdjęcia z kontroli poselskiej pojawiły się na Twitterze. "No nie wierzę! W kuratorium pudła z napisem sugerującym, że zawierają 31 tys. maili ze skargami. A w środku..." - napisała Anna Mierzyńska, analityczka mediów społecznościowych.
Kontrola Lewicy ws. spotkania Barbary Nowak
W Małopolskim Kuratorium Oświaty odbyła się też kontrola poselska przedstawicieli Lewicy: Darii Gosek-Popiołek, Agnieszki Dziemianowicz-Bąk i Macieja Gduli. Ich interwencja miała związek ze spotkaniem Barbary Nowak ze środowiskami antyszczepionkowymi. Parlamentarzyści pytali też o treści, które pojawiają się na kanale Kuratorium Oświaty w Krakowie.
O wyniku kontroli informowała na Twitterze posłanka Dziemianowicz-Bąk. "Spotkania z antyszczepionkowcami to jedyne spotkania, jakie kurator Barbara Nowak odbyła w związku z pandemią (…). W filmach zamówionych i opłaconych przez Kuratorium występują tacy "eksperci" jak stomatolog czy lekarka z zawieszonym prawem do wykonywania zawodu, kwestionująca szczepienia" - relacjonowała.
Źródło: Interia.pl