Kulejący skup
(PAP - A. Hawałej)
Kilometrowe kolejki rolniczych ciągników; ich właściciele chowający się pod pojazdami przed upałem oraz protesty i blokady dróg - to "obrazki" z tegorocznego interwencyjnego skupu zboża w wielu miejscach Polski.
01.08.2002 | aktual.: 01.08.2002 20:34
Rolnicy zablokowali w czwartek przed godz. 17 drogę krajową nr 51 w Bartoszycach (woj. warmińsko-mazurskie). Protestują w ten sposób przeciw zakończeniu skupu zboża. Na drodze obok elewatorów ustawiło się z setką traktorów około dwustu rolników i członków "Samoobrony".
Rolnicy protestowali także w czwartek w siedzibie starostwa powiatowego w Płocku, po tym jak odmówiono im przyjęcia zboża w punkcie skupu prowadzonym przez firmę Elewar w pobliskich Proboszczewicach, z uwagi na wyczerpanie limitu skupowego.
Po interwencji urzędników skup zboża wznowiono i przystąpiono do odblokowywania kolejki około 60 pojazdów, które wyładowane ziarnem stały przed punktem. Wcześniej kilkudziesięciu rolników bezskutecznie oczekiwało tam od dwóch dni na przyjęcie przywiezionego przez nich zboża.
Zdaniem prezesa Kółek Rolniczych Władysława Serafina za wielogodzinne kolejki przed skupem odpowiada Agencja Rynku Rolnego. _ Przetarg - podobnie jak przy krytykowanym przez nas przetargu na dopłaty do mleka w proszku - nie pozwala funkcjonować małym gospodarstwom. Pieniądze trafiają do firm, które same produkują zboża_ - powiedział Serafin.
Według Serafina system dopłat powinien się zmienić tak, by rolnicy otrzymywali pieniądze bezpośrednio - w zależności od wielkości upraw. _ Po raz kolejny ARR nie realizuje swoich statutowych działań, tylko prowadzi do tego, że na rynku bogacą się firmy kapitałowe_ - powiedział Serafin.
W opinii wicepremiera i ministra rolnictwa Jarosława Kalinowskiego sytuacja jest trudna, m.in. z tego względu, że większość firm czekała do sierpnia, by zaoszczędzić na kosztach zaciągniętego kredytu. Skup zboża prowadzą tylko nieliczni przedsiębiorcy, którzy podpisali umowy z ARR. Na ponad 600 firm, które zawarły umowy, skup prowadzi niewiele ponad 100.
Z drugiej strony - jak powiedział wicepremier - banki komercyjne przeprowadzały pewną selekcję wniosków o kredytowanie. Minister Kalinowski zażądał w czwartek od prezesów banków kredytujących interwencyjny skup zbóż wyjaśnień w sprawie trudności w uzyskaniu kredytów na ten cel.
Wicepremier podkreślił, że operacja finansowania tego skupu jest bezpieczna, a ARR ma wystarczające wsparcie z budżetu państwa. Minister dodał, że są stuprocentowe gwarancje, że ci, którzy skupują nie stracą na transakcji. (reb)