Kułakowski: Geremek ma szanse na szefowanie PE
Są szanse, że szefem Parlamentu Europejskiego zostanie prof. Bronisław Geremek, mimo iż naruszałoby to obowiązujące dotychczas w PE zwyczaje - uważa eurodeputowany z listy Unii Wolności Jan Kułakowski.
Mnie się wydaje, że szanse na przewodnictwo w PE prof. Geremka istnieją - powiedział były polski negocjator na środowej konferencji prasowej eurodeputowanych z list UW.
Zdaniem Kułakowskiego, jest to możliwe, mimo że stanowiłoby to naruszenie istniejącej dotychczas procedury. W PE obowiązuje bowiem kolejność obejmowania przewodnictwa przez przedstawicieli poszczególnych frakcji politycznych. Nie jest teraz kolej na tę frakcję, w której będzie zasiadał prof. Geremek - zwrócił uwagę były minister.
Kułakowski uważa jednak, że na rzecz wyboru Geremka przemawia jego olbrzymi prestiż w Unii Europejskiej - w środowiskach politycznych, parlamentarnych UE oraz fakt, że jest to zupełnie nowy skład parlamentu, rozszerzony o reprezentację 10 nowych krajów członkowskich.
Sam Geremek nie chciał mówić o swoich szansach, podkreślał jednak szczególną rolę Parlamentu Europejskiego po rozszerzeniu. To jest parlament, który - w odróżnieniu od poprzednich - będzie uczestniczył we wszystkich decyzjach dotyczących UE i w którym będzie debata o strategii europejskiej, o przyszłości Europy - powiedział były szef polskiej dyplomacji. Podkreślił, że właśnie na te nowe wyzwania będzie musiał odpowiedzieć nowy przewodniczący PE.
Jego zdaniem, nowy szef unijnego parlamentu będzie musiał rozwiązać dwa podstawowe problemy: co zrobić, aby obywatel kraju członkowskiego UE poczuł się obywatelem Europy i stworzyć w parlamencie takie miejsce miejsce debaty, w którym przyszłość Europy będzie określana.
Geremek podkreślił ponadto, że po to, by opinia publiczna Europy rozumiała o co chodzi w UE i w PE - Unię Europejską trzeba uczynić atrakcyjną.
Były prezydent Francji Valery Giscard d'Estaing i były premier Belgii Jean-Luc Dehaene - pytani o szanse Bronisława Geremka - uznali w poniedziałek, że wybór przewodniczącego Parlamentu Europejskiego spośród eurodeputowanych z nowych państw członkowskich byłby pięknym, symbolicznym gestem.
Jako pierwszy kandydaturę polskiego polityka poparł tydzień temu lider Zielonych w PE Daniel Cohn-Bendit. Jego zdaniem, polski polityk mógłby objąć przewodnictwo w drugiej połowie 5-letniej kadencji unijnego zgromadzenia, bo umożliwiłoby mu to zapoznanie się z procedurami.
Inicjatywę tę podchwycił francuski centrysta Francois Bayrou, który wraz z Włochem Francesco Rutellim tworzy nowe zrzeszenie partii centrowych pod nazwą Partia Europejskich Demokratów. Zabiegają oni o to, żeby przeniósł się do nich Bronisław Geremek i cała Unia Wolności (partia ta należy do zrzeszenia europejskich liberałów, którzy nie podjęli jeszcze decyzji, kogo poprą w wyścigu do fotela przewodniczącego PE).