Kukiz stawia warunki ws. Pegasusa. Szuka "46 sprawiedliwych"
Powołanie komisji śledczej ds. afery Pegasusa może zależeć od decyzji Pawła Kukiza. Były muzyk stawia jednak warunki. - Jeśli mamy się zająć tematem podsłuchów to nie na zasadzie, że jedni badają drugich, tylko niech wszyscy obywatele zbadają, jak te narzędzia były wykorzystywane przez jedną i drugą partię - tłumaczył poseł w "Gościu Wydarzeń".
Posłowie opozycji coraz głośniej domagają się powołania komisji śledczej ws. działalności systemu Pegasus w Polsce. To jednak - przy obecnej arytmetyce sejmowej - wydaje się być zadaniem karkołomnym.
Kluczowe mogłoby się okazać poparcie posłów Kukiz'15. Lider formacji stawia jednak warunek. "Ewentualna komisja miałaby zbadać stosowanie podsłuchów w latach 2007-2021" - przekazał w środę Paweł Kukiz.
Komisja ws. Pegasusa? Kukiz ma pomysł
Do pomysłu komisji były muzyk odniósł się w czwartkowym wydaniu "Gościa Wydarzeń" na antenie Polsat News. Jak przekazał, wniosek jest już gotowy. Aby był on procedowany, pod dokumentem musi się podpisać 46 posłów.
- Wszystko zależy od tych 46 sprawiedliwych. Jeśli mamy się zająć tematem podsłuchów to nie na zasadzie, że jedni badają drugich, tylko niech wszyscy obywatele zbadają, jak te narzędzia były wykorzystywane przez jedną i drugą partię. Wtedy wyjaśniamy problem podsłuchów, a nie budujemy instrument do walki przedwyborczej - argumentował Kukiz.
- Od lat 90. ten ustrój polega na tym, że jest taka niepisana zasada, "my wam nic, wy nam nic". Robimy dymy, a spraw nie wyjaśniamy do końca. (...) Ja się dziwię, że obywatele tego wyraźnie nie widzą - dodał parlamentarzysta.
Jak dodał "reformy proobywatelskie, zmiany ustrojowe będę wprowadzał obojętnie z kim". - Ja ubolewam tylko, że Platforma Obywatelska nie wróciła do tych swoich proobywatelskich rozwiązań sprzed lat - wyjaśnił Kukiz.
Prowadzący Marcin Fijołek dopytywał, czy temat komisji śledczej był przedmiotem dyskusji z prezesem Prawa i Sprawiedliwości. - Nie, ja nie rozmawiałem o tej sprawie z prezesem Kaczyńskim. To jest w ogóle niekonsultowane z Prawem i Sprawiedliwością - przekazał polityk na antenie Polsat News.
Jak dodał, do powołania komisji wystarczyłoby poparcie całej opozycji i posłów Kukiz'15. - Tylko ja zaczynam wątpić, czy Platforma taki wniosek by poparła. Może się boi, że ma coś za uszami - stwierdził Kukiz, zaznaczając, że jego inicjatywa jest "niczym innym jak powrotem do pomysłu Grzegorza Schetyny" z 2016 roku.
W rozmowie poruszono również kwestię podwyżek cen gazu. - Ja tych rachunków jeszcze nie widziałem. Do osób ubogich nie należę, ale absolutnie rozumiem te osoby, które są przedsiębiorcami i mówią mi, że ich rachunki podrożały o kilkaset procent. (...) Wina jest jeszcze z 2018 roku. Prawo i Sprawiedliwość nie przeciwstawiło się pakietom klimatycznym - przyznał poseł.
- Ja mam tego komfort, że nie muszę o tym myśleć. Od tego jest rząd. Ja nie jestem członkiem rządu, nie chciałem być członkiem rządu. (...) Nie uważam, żebym teraz był za to odpowiedzialny - podkreślił Kukiz.