Kukiz: odejście dwóch posłanek nie jest dla mnie szokiem
Odejście Magdaleny Błeńskiej i Anny Siarkowskiej z klubu Kukiz'15 nie jest dla mnie szokiem, ani sygnałem alarmowym. Posłanki od początku prowadziły własna politykę, życzę im wszystkiego dobrego - powiedział lider ugrupowania Paweł Kukiz. Była to odpowiedź na rezygnację posłanek. Teraz klub Kukiz'15 liczy 33 posłów.
Zobacz więcej: Z klubu Kukiz'15 odeszły dwie posłanki
O decyzję posłanek Paweł Kukiz pytany był w Polsat News. - W sytuacji gdy odchodzą posłanki, które praktycznie od początku mają swój światopogląd, objawiający się również w głosowaniach sprzecznych z pewnym konsensusem osiągniętym na posiedzeniu klubu, to nie jest dla mnie żaden szok - powiedział. Dodał, że posłanki Błeńska i Siarkowska "prowadziły własną politykę". - One zakładają swoje koło, to ma być koło republikańskie, życzę wszystkie dobrego tej nowe grupie w parlamencie - zaznaczył lider Kukiz'15.
Dopytywany czy próbował zatrzymywać posłanki, zaprzeczył. Przypomniał, że Siarkowska uczestniczyła w grudniowym głosowaniu na Sali Kolumnowej. - Cały klub nie uczestniczył w głosowaniu na Sali Kolumnowej. Posłanka Siarkowska uczestniczyła. Były naciski też ze strony klubu, by w związku z tym w jakiejś formie upomnieć posłankę. Ja się stanowczo temu sprzeciwiałem. Jestem konsekwentny w pluralizmie w klubie. Tu nie chodzi o karierę polityczną, tylko o dobro Rzeczypospolitej. Taka jest moja intencja, a nie trzymanie klubu w ryzach, dyscyplinowanie - mówił Kukiz.