Kuchciński o projekcie ustawy dekomunizacyjnej
Szef klubu PiS Marek Kuchciński powiedział, że celem przygotowywanej przez PiS ustawy dekomunizacyjnej jest "uporządkowanie i postawienie 'na nogi'"
spraw związanych z lustracją oraz odpowiedzialnością za okres
komunizmu w Polsce.
Kuchciński pytany, dlaczego dopiero teraz - kilkanaście lat po odzyskaniu przez Polskę suwerenności - prowadzone są pracę nad ustawą dekomunizacyjną, odparł, że "z oczywistych względów" nie można było tego dokonać wcześniej. Tłumaczył, że są "pewne osoby i pewne okoliczności, które do tego nie dopuściły".
Szef klubu PiS uważa, że powinny zostać "wyjaśnione, rozliczone i osądzone" sprawy dotyczące działalności i odpowiedzialności funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa za szkody, które poniósł "naród i państwo polskie".
Chcemy sprawiedliwości: jeżeli ktoś był ofiarą, był zmuszany do współpracy, to w pierwszej kolejności odpowiedzialny jest za to kat, a nie ofiara - podkreślił Kuchciński.
Celem ustawy dekomunizacyjnej, przygotowywanej przez PiS jest uniemożliwienie pełnienia funkcji publicznych wysokim funkcjonariuszom PZPR oraz funkcjonariuszom komunistycznej bezpieki. Dekomunizacja - według projektu ustawy - objęłaby osoby pełniące funkcje rządowe, w aparacie administracji państwowej, do poziomu dyrektora departamentu, oraz w spółkach Skarbu Państwa.
Wicepremier i szef LPR Roman Giertych przypomniał z kolei w rozmowie z dziennikarzami, że klub Ligi złożył własny projekt ustawy dekomunizacyjnej. Chcemy, aby ci, który pracowali w służbie bezpieczeństwa nie otrzymywali wysokich emerytur - podkreślił szef Ligi.
Projekt ustawy dekomunizacyjnej autorstwa LPR zakłada restytucję majątku organizacji sprawujących władzę w okresie PRL. Według niego, osoby, które pełniły funkcję sekretarza powiatowej organizacji partyjnej i zajmowały wyższe stanowiska kierownicze w PZPR, nie mogłyby obecnie zajmować kierowniczych stanowisk w państwie.
Giertych zaznaczył, że ustawy dekomunizacyjnej nie omawiał z premierem Jarosławem Kaczyńskim. Jak dodał, trzeba wykluczyć takie przypadki jak ujawniona przez media sprawa Tomasza Warykiewicza - doradcy szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Warykiewicz jako milicjant miał w latach 80. zwalczać opozycjonistów; po doniesieniach prasowych został zwolniony.