Kucharz przeszedł rozległy udar. Branża gastronomiczna zbiera na leczenie
Restauratorzy z całej Polski prowadzą zbiórkę pieniędzy dla Rafała Bernatowicza, kucharza i rzeźbiarza, który w lutym doznał ciężkiego udaru. - Został znaleziony na parkingu podczas udaru, w konwulsjach - mówi szef kuchni Wojciech Modest Amaro.
07.03.2021 14:45
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Rafał "Bern" Bernatowicz jeszcze do niedawna pracował w restauracji RestoBar Ogień w Pogorzanach. Jego życie diametralnie zmieniło się 18 lutego, kiedy to jadąc do Łomży dostał rozległego i ciężkiego udaru mózgu. Dzięki sprawnej akcji i natychmiastowemu przetransportowaniu go na oddział neurologiczny do szpitala w Białymstoku udało się go uratować.
Mężczyzna może ruszać kończynami, jednak wciąż cierpi na problemy z pamięcią. Ma również paraliż twarzy i wielkie problemy z pisaniem i czytaniem. Znacznie pogorszył się mu też wzrok. W prawej półkuli mózgu zdiagnozowano u niego zagrażającego życiu tętniaka. Aby pomóc wrócić mu do pełnego zdrowia branża gastronomiczna postanowiła zorganizować zbiórkę pieniędzy.
- Jest świetnym kucharzem, świetnym szefem, jest świetnym artystą rzeźbiarzem, natomiast przede wszystkim jest świetnym ojcem, który ma dwie wspaniałe, kochające córki i rzadko się zdarza, żeby można było zobaczyć tak superrelację między ojcem a dziećmi. Nie widzieli się miesiąc, więc trzeba pomóc i sprawić, żeby oni mogli się jak najszybciej zobaczyć, żeby rehabilitacja była możliwa do przeprowadzenia - powiedział w rozmowie z TVN24 Przemysław Błaszczyk, szef kuchni w RestoBar Ogień.
Zobacz też: Daniel Obajtek. Kolejna publikacja "Gazety Wyborczej". Włodzimierz Czarzasty komentuje
Rafał "Bern" Bernatowicz potrzebuje pomocy. "Tam toczyła się walka o jego życie"
Do akcji na rzecz rzeźbiarza włączył się też znany w całym kraju szef kuchni Wojciech Modest Amaro. - Ja znam bardzo dobrze Rafała od 2012 roku. Mogę powiedzieć, że praktycznie jest częścią naszego zespołu Atelier Amaro, ponieważ wiele rzeczy wypracował, przygotował dla nas do restauracji. Z drewna oczywiście, bo jest artystą pracującym w drewnie, więc nieskończone godziny razem spędzaliśmy nad tym jak dane rzeczy, naczynia dla nas przygotować. Jest przyjacielem całego zespołu Atelier Amaro - tłumaczył kucharz.
Opowiedział też o dramatycznych okolicznościach wypadku Bernatowicza. - Został znaleziony na parkingu podczas udaru, w konwulsjach, helikopterem przetransportowany do szpitala. Tam toczyła się walka o jego życie - dodał Amaro.
Podkreślił, że "trzeba po prostu wspierać, otworzyć serce, pomóc komuś, kto został też zapędzony w kozi róg w wyniku tej sytuacji, która jest ogólna dla całej gastronomii w wyniku pandemii". - Trudno jeszcze dzisiaj oszacować jakie spustoszenie poczynił ten wylew - powiedział szef kuchni.
Szczegóły dotyczące akcji #gastrodlaBerna znaleźć można na utworzonym specjalnie wydarzeniu na Facebooku.
Źródło: TVN24