Kuba. Nie żyje jeden z protestujących. Władze ujawniły jego tożsamość

Ministerstwo spraw wewnętrznych Kuby poinformowało, że mężczyzna, który zginął podczas poniedziałkowego protestu w Hawanie, to Diubis Laurencio Tejeda. W kraju od niedzieli trwają antyrządowe demonstracje.

Kuba. Nie żyje jeden z protestujących. Władze ujawniły jego tożsamośćKuba. Nie żyje jeden z protestujących. Władze ujawniły jego tożsamość
Źródło zdjęć: © PAP
Radosław Opas
23

Kubańskie władze potwierdziły tożsamość zmarłego protestującego. 36-letni Diubis Laurencio Tejeda poniósł śmierć w czasie starcia między demonstrującymi a policją w gminie Arroyo Naranjo na obrzeżach Hawany, stolicy kraju.

W oświadczeniu władze przekazały też, że aresztowały bliżej nieokreśloną liczbę osób. Niektórzy protestujący zostali ranni, wśród poszkodowanych są też funkcjonariusze.

MSW Kuby oskarża demonstrantów o niszczenie domów i podpalanie oraz uszkadzanie linii energetycznych. Zarzuca im również ataki na policję i cywilów. Do aktów agresji wykorzystywane mają być m.in. noże, kamienie.

Zobacz też: Wakacje za granicą tańsze niż w Polsce. "Państwo nie powinno ingerować w poziom cen"

Protesty na Kubie. Tysiące ludzi wyszło na ulicę

Do pierwszych protestów na Kubie doszło w niedzielę. Protestujący sprzeciwiają się rosnącym cenom, przerwom w dostawie prądu oraz niedoborom towarów w sklepach. Wśród głoszonych haseł pojawiają się też postulaty nawołujące do zmiany rządu.

Demonstracje odbywające się w wielu miastach są jednymi z największych przejawów nastrojów antyrządowych, jakie obserwuje się od lat. Największy kryzys gospodarczy potęguje dodatkowo trwająca w kraju epidemia koronawirusa.

O unikanie przemocy na ulicach zaapelowali już biskupi rzymskokatoliccy Kuby. "Rozumiemy, że rząd ma obowiązki i próbował podjąć działania w celu złagodzenia wspomnianych trudności, ale rozumiemy również, że ludzie mają prawo do wyrażania swoich potrzeb, pragnień i nadziei" - napisano w oświadczeniu.

Eksperci przypominają, że na Kubie niezwykle rzadko dochodzi do tak dużych demonstracji. Protesty nie są tolerowane przez władze, a ostatni tak duży zryw społeczny wydarzył się w 1994 roku, kiedy ludzie wyszli zaprotestować przeciwko kryzysowi gospodarczemu.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Pożar przy Marywilskiej. Są zarzuty dla dwóch osób
Pożar przy Marywilskiej. Są zarzuty dla dwóch osób
Pożar Marywilskiej. Rosyjski ambasador "zaproszony" do MSZ
Pożar Marywilskiej. Rosyjski ambasador "zaproszony" do MSZ
Sondaż prezydencki. Zmiany w poparciu liderów
Sondaż prezydencki. Zmiany w poparciu liderów
Dwie kolizje na Południowej Obwodnicy Warszawy. Ogromne korki
Dwie kolizje na Południowej Obwodnicy Warszawy. Ogromne korki
Wyjątkowa akcja w Wilanowie. Uratowali kaczątka
Wyjątkowa akcja w Wilanowie. Uratowali kaczątka
PKK ogłasza rozwiązanie. Koniec konfliktu z Turcją?
PKK ogłasza rozwiązanie. Koniec konfliktu z Turcją?
Sikorski: to jest przesłanie do Rosji. Wiemy, co robicie
Sikorski: to jest przesłanie do Rosji. Wiemy, co robicie
Porozumienie USA i Chin. Biały Dom publikuje wspólne oświadczenie
Porozumienie USA i Chin. Biały Dom publikuje wspólne oświadczenie
Rosja zapowiada odwet. Zacharowa reaguje na decyzje]ę Sikorskiego
Rosja zapowiada odwet. Zacharowa reaguje na decyzje]ę Sikorskiego
"To sztaby losowały". Ucina spekulacje ws. kolejności na debacie
"To sztaby losowały". Ucina spekulacje ws. kolejności na debacie
Wiadomo, co Macron ukrył przed kamerami. Pałac Elizejski ujawnia
Wiadomo, co Macron ukrył przed kamerami. Pałac Elizejski ujawnia
Krzysztof Stanowski: Dla mnie katastrofą byłby wynik powyżej 4 proc.
Krzysztof Stanowski: Dla mnie katastrofą byłby wynik powyżej 4 proc.