Zginął, bo wiedział za dużo?
Wielu Internautów uważa, że Lepper jako wicepremier w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego, poznał niewygodne dla rządzących fakty. "Tajna wiedza", która posiadł miała być niebezpieczna zarówno dla PiS, jak i PO. Postanowiono się go pozbyć przed wyborami, gdyż był człowiekiem nieobliczalnym i nie można mu było nałożyć "kagańca"...
"Andrzej Lepper miał dojście do niejawnych informacji, a potrafił bez ogródek o takich sprawach mówić głośno. Dla mnie jest jasne, że był solą w oku dla tych wszystkich, którzy ten kraj sprzedają i niszczą. Mieli za wiele do stracenia i postarali się, żeby się zabezpieczyć" - pisze Pinio. A ~cieszyc dodaje: "Coś za łatwo i szybko uznano śmierć Leppera przez samo-powieszenie. (...) Zbyt wielu chciało Go zniszczyć, olbrzymia nagonka i fikcyjne procesy. Jeden z niewielu, który nie kradł i nie szkodził Polsce".