Kto zainwestuje w polskie filmy?
W polskiej kinematografii trwa kryzys.
Tradycyjne źródła finansowania powysychały, nowe nie powstają -
pisze "Rzeczpospolita".
29.07.2003 | aktual.: 29.07.2003 06:42
Z powodu braku pieniędzy polscy filmowcy przekładają terminy albo wręcz rezygnują z projektów. Nie pomagają im fundusze europejskie. W Eurimages można dostać dotację, gdy uda się zmontować co najmniej dwustronną koprodukcję - podkreśla "RZ".
Według dziennika, superprodukcje ostatnich lat powstawały głównie dzięki pożyczkom bankowym, w których wyspecjalizował się przede wszystkim Kredyt Bank. Natomiast najważniejszym prywatnym źródłem finansowania kinematografii są dystrybutorzy. Na inne źródła prywatne trudno liczyć, choć zdarzają się ryzykanci, tacy jak Piotr Dzięcioł, który zainwestował w "Ediego", czy Iwona Ciechowska - zebrała prywatne fundusze na "Ubu króla" Piotra Szulkina. To zresztą jedyny obecnie film, który jest w końcowej fazie realizacji.