Kto używał skażonej soli? Sprawdzą 30 tys. firm
Badania toksyczności przedłużają się, musimy działać - jest decyzja, by nasi inspektorzy w terenie sprawdzili zakłady, w których używa się dużych ilości soli. Inspektorzy sprawdzą, czy zakłady kupowały sól od firm oskarżanych o oszustwa - powiedział w TVN24 rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego Jan Bondar.
- Inspektorzy sprawdzą czy zakłady udokumentowały dostarczycieli, jeśli otrzymywały sól od jednej z podejrzanych firm, będą wydawane decyzje o wstrzymaniu obrotu do czasu zakończenia badań - powiedział.
Główny Inspektorat Sanitarny zdecydował o kontroli zakładów spożywczych w całej Polsce. Jak informuje RMF FM, specjaliści sanepidu ruszą dziś do firm produkujących żywność - np. pieczywo, ciasta, paluszki, chipsy i inne przekąski. Sanepid nie będzie kontrolował producentów wyrobów mięsnych, rybnych i mleczarskich. Tym zajmują się już służby weterynaryjne. Kontrole to efekt tzw. afery solnej. Prokuratura twierdzi, że do produkcji żywności stosowano sól przemysłową, zamiast spożywczej.
Zakładów, które trzeba sprawdzić jest kilkadziesiąt tysięcy.
Do tej pory pięć osób usłyszało zarzuty w sprawie sprzedaży niejadalnej soli m.in. zakładom przetwórstwa mięsnego. Śledczy nie chcą na razie mówić, do jakich firm trafiła taka sól; nie wiadomo też, jak jest szkodliwa. Na polski rynek mogły trafić tysiące ton przetworów mięsnych, do produkcji których użyto soli nienadającej się do celów spożywczych.
Chodzi o sól będącą odpadem przy produkcji chlorku wapnia i używaną do posypywania zimą dróg. Za czyn ten grozi do pięciu lat więzienia.