Trwa ładowanie...
07-06-2010 11:36

Kto inny okradł ofiarę katastrofy; "To był mój błąd"

W związku z kradzieżą kart płatniczych Andrzeja Przewoźnika w Rosji zatrzymano czterech żołnierzy, a nie funkcjonariuszy OMON-u - sprostował swoją pomyłkę rzecznik rządu Paweł Graś. Minister wyjaśnił, że był to jego błąd - sądził, że na miejscu katastrofy pracowali tylko mundurowi z OMON-u, podczas gdy byli tam również obecni żołnierze innych formacji.

Kto inny okradł ofiarę katastrofy; "To był mój błąd"Źródło: PAP, fot: Radek Pietruszka
d38369g
d38369g

Andrzej Przewoźnik zginął w katastrofie pod Smoleńskiem. Graś potwierdził na konferencji prasowej, że z jego konta wypłacono 6 tys. zł. Pieniądze podjęto w Smoleńsku już po katastrofie prezydenckiego samolotu. - Taki haniebny akt miał miejsce - powiedział Graś.

Wcześniej rzecznik rządu tłumaczył, że wpadka z błędnym oskarżeniem funkcjonariuszy OMON-u była skutkiem błędu w komunikacji między Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego a nim samym.

Graś mówił, że strona rosyjska poinformowała ABW, "że w związku z kradzieżą, czy podjęciem środków pieniężnych z karty pana ministra Przewoźnika, zatrzymano czterech żołnierzy". - Tutaj nieścisłość, sprostowanie tego, co powiedziałem, rzeczywiście nie chodziło tutaj o funkcjonariuszy OMON-u, którzy również pracują przy zabezpieczeniu tego terenu, a funkcjonariuszy, czy żołnierzy jednej z innych formacji, które również operowały na miejscu katastrofy - powiedział rzecznik rządu.

Graś odniósł się także do żądania Prawa i Sprawiedliwości, którego posłowie domagali się od rządu informacji o kradzieży kart Przewoźnika. Rzecznik rządu stwierdził, że "nie widzi takiej potrzeby". - Sprawą zajmuje się polska prokuratura i to ona będzie udzielała dalszych informacji - powiedział Graś.

d38369g

Rzecznik rządu pochwalił Rosjan, że tak szybko złapali sprawców.

Ze strony rosyjskiej płyną słowa oburzenia zarówno ze względu na oskarżenia pod adresem milicjantów, jak i żołnierzy. W niedzielę rosyjskie ministerstwo spraw wewnętrznych twierdziło, że oskarżenia milicjantów są bluźniercze i cyniczne. Z kolei w poniedziałek to samo ministerstwo zaprzeczyło, jakoby żołnierze tej formacji okradli Andrzeja Przewoźnika. Poinformowano także, że nikt w tej sprawie nie został zatrzymany.

Pytany, czy po deklaracji MSW Rosji, w której padły słowa "bluźniercze" i "cyniczne", nie popsują się stosunki polsko-rosyjskie, Graś powiedział: - Były to reakcje głównie mediów rosyjskich. Myślę, że na drodze dyplomatycznej, takie kroki już zostały podjęte, to nieporozumienie zostało wyjaśnione. Dopytywany przez dziennikarzy, że to nie media używały tych słów, ale rosyjskie MSW, rzecznik powiedział: - Już wielokrotnie podczas tej wypowiedzi odniosłem się do słów rosyjskich władz. Moja wypowiedź była nieprecyzyjna.

Graś powiedział też, że ABW nawiązała kontakt ze swoim rosyjskim odpowiednikiem, również na szczeblu MSZ wyjaśnienia w tej sprawie zostały przekazane.

d38369g

- Ten hańbiący akt (kradzież kart) miał miejsce. Pragnę jednak podkreślić, że był to jedyny tego typu akt na miejscu katastrofy, ani strona polska, ani strona rosyjska nie ma informacji o tym, żeby podobna sytuacja miała miejsce - podkreślił rzecznik rządu.

Z konta tragicznie zmarłego Sekretarza Generalnego Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzeja Przewoźnika miało zniknąć około sześciu tysięcy złotych. Według informacji "Rzeczpospolitej", która pierwsza doniosła o sprawie, kart użyto trzykrotnie w Smoleńsku. Pierwszy raz już w dniu katastrofy, a potem w dwóch kolejnych dniach.

Tymczasem rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie, prokurator Monika Lewandowska poinformowała, że z karty kredytowej należącej do Andrzeja Przewoźnika w dniach 10-12 kwietnia dokonano 11 wypłat.

Warszawska prokuratura od 14 maja prowadzi śledztwo w sprawie kradzieży kart kredytowych i ograbienia zwłok Przewoźnika.

d38369g
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d38369g
Więcej tematów