Ksiądz z Puszczykowa złamał ciszę wyborczą. Interweniowała policja
- Głosujcie na kandydatów PiS albo na Marka Jurka. Tylko oni będą bronić wiary katolickiej - grzmiał z ambony ksiądz w czasie niedzielnej mszy św. w Puszczykowie (woj. wielkopolskie). Skrytykował też list biskupów, w którym przepraszali za grzech pedofilii w Kościele. Część wiernych opuściła kościół. Sprawę bada policja.
W niedzielę w polskich kościołach księża odczytywali list biskupów do wiernych, w którym przyznają, że nie zrobili wszystkiego, aby zapobiec nadużyciom seksualnym duchownych.
W parafii pw. Matki Boskiej Wniebowziętej w Puszczykowie podczas wieczornej mszy św. w niedzielę ksiądz nie odczytał listu. Jak relacjonuje jedna z parafianek, miał stwierdzić, że "wymiotować mu się chce, jak to czyta”. Ludzie zaczęli wychodzić z kościoła - donosi poznan.wyborcza.pl.
Ksiądz się tym nie przejął i namawiał do głosowania na konkretne partie, chociaż panowała jeszcze cisza wyborcza.
- Mówił, żeby głosować na kandydatów PiS albo na Marka Jurka z Kukiz'15. Bo tylko oni będą bronić wiary katolickiej - mówi parafianka.
"Nie ma zgody na politykę w kościele"
Proboszcz parafii ks. Roman Poźniak potwierdza, że doszło do takiej sytuacji. Tłumaczy, że nie wiedział, iż zaproszony ksiądz będzie wygłaszał takie opinie. Przyznaje, że nie powinno do tego dojść.
- Słowo biskupów do wiernych z całą pewnością powinno wybrzmieć w każdej parafii - mówi ks. Maciej Szczepaniak, rzecznik poznańskiej kurii. - Nie może też być zgody na wypowiedzi księży zachęcające do głosowania na konkretną partię. Zadaniem księdza jest przepowiadanie słowa Bożego, a nie szerzenie prywatnych poglądów i uprawianie polityki - dodaje.
Policja potwierdza, że dostała zgłoszenie o złamaniu ciszy wyborczej podczas niedzielnej mszy św. w Puszczykowie. Prowadzi w tej sprawie postępowanie. Grozi za to grzywna w wysokości od 20 do 5 tys. zł.
"Nie ma słów, aby wyrazić nasz wstyd"
W liście do wiernych odczytywanym w kościołach 26 majaW liście do wiernych odczytywanym w kościołach 26 maja biskupi polscy odnieśli się do sprawy pedofilii wśród księży. – Przyznajemy, że nie uczyniliśmy wszystkiego, żeby zapobiec krzywdom – stwierdzili autorzy listu "Wrażliwość i odpowiedzialność". Zapowiedzieli też współpracę z władzami w celu ukarania przestępców.
Biskupi zacytowali relacje ofiar księży pedofilów przedstawione w filmie "Tylko nie mów nikomu" Tomasza Sekielskiego. Twierdzą, że film uświadomił im ogrom cierpienia ludzi skrzywdzonych w dzieciństwie przez duchownych. Według nich dokument film przedstawia "przykłady braku wrażliwości, grzechu zaniedbania i niedowierzania osobom skrzywdzonym, co w konsekwencji chroniło sprawców".
"Nie ma słów, aby wyrazić nasz wstyd z powodu skandali seksualnych z udziałem duchownych. Są one powodem wielkiego zgorszenia i domagają się całkowitego potępienia, a także wyciągnięcia surowych konsekwencji wobec przestępców oraz wobec osób skrywających takie czyny" - czytamy w liście.
Źródło: poznan.wyborcza.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl