Księża odmawiają odczytania listu biskupów. Ponad 60 przypadków
Wielu internautów z całej Polski informuje nas o ignorowaniu, przez lokalnych księży, listu Episkopatu Polski. "W Kielcach również nie został odczytany. Zamiast tego wierni usłyszeli kazanie mówiące o wrogach kościoła plujących na dobro jakie kościół czyni w Polsce" - to tylko jeden z kilkudziesięciu przypadków, które wciąż spływają do redakcji #Dziejesię.
W odpowiedzi na nasz tekst "Pedofilia w Kościele: Księża 'równoważą' lub ignorują słowa biskupów" użytkownicy Wirtualnej Polski poprzez platformę #Dziejesię zaczęli informować nas o swoich parafiach, w których księża także postanowili nie odczytywać listu biskupów.
"Wyjaśnił, że nie pozwoli na opluwanie Kościoła"
Wiele ze zgłoszeń może bulwersować. Wśród takich na pewno znajdzie się wiadomość od pana Pawła: "W dniu dzisiejszym, na mszy o godzinie 13.00, w parafii św. Wojciecha w Kielcach nie został odczytany list Episkopatu na temat pedofilii. W zamian to wierni usłyszeli kazanie mówiące o wrogach kościoła 'plujacych' na dobro jakie kościół czyni w Polsce" - czytamy.
Mocnych słów miał użyć także proboszcz parafii w Ugoszczu. Według doniesień jednego z naszych czytelników, miał on wprost powiedzieć, że "nie pozwoli na opluwanie Kościoła". List biskupów "Wrażliwość i odpowiedzialność" nie został przeczytany w żadnych z trzech podległych mu kościołów.
Zobacz także: Sekielski dołącza do specjalnej akcji Wirtualnej Polski
"Temat nie istnieje"
Swoją szczerą refleksją podzielił się z nami także pan Jakub, który na niedzielną mszę wybrał się do kościoła w Rogowie. Jak podkreśla mężczyzna, liczył on na wysłuchanie przeprosin ze strony władz Kościoła w Polsce. "Kiedyś często bywałem w parafii, gdzie ksiądz będący antybohaterem filmu braci Sekielskich, odprawiał mszę świętą i spowiadał. I ja z jego posługi sakramentalnej korzystałem. Dziś czuję odrazę. Myślałem, że po tym jak ohydne czyny tego człowieka zostały ujawnione, dziś jako zadośćuczynienie usłyszę słowa skruchy wypowiedziane przez hierarchów polskiego kościoła" - tłumaczył czytelnik WP.
Mimo wielkich nadziei, mężczyzna nie dostał tego, czego oczekiwał. "Dziś w parafii Rogów w powiecie kazimierskim, na temat listu Rady Stałej Episkopatu Polski nie padło ani jedno słowo. Temat zupełnie nie istnieje. Proboszcz, jak gdyby nigdy nic usilnie zapraszał parafian na jubileusz 20-lecia kapłaństwa z udziałem bp. Piotrowskiego i zachęcał do dawania datków na fundusz remontowy powołany poprzez w/w biskupa. Trochę to wszystko jest żenujące" - podkreśla ze smutkiem pan Jakub.
Biskupi każą, księża milczą
List biskupów nie został odczytany także w wielu innych parafiach. Wśród nich możemy wymienić Piaski k. Jędrzejowa w województwie świętokrzyskim. "Ksiądz mówił o głowicach nuklearnych na Kubie" - informuje pani Anna. Podobna sytuacja miała miejsce w Pęgowie na Dolnym Śląsku. "Tu również ksiądz nie odczytał listu na trzech mszach. Przestanę dawać datki na tacę i nie przyjmę po kolędzie. Jak można tak traktować swoich parafian?" - pyta oburzona pani Małgorzata.
Listu nie odczytano również w Fastach k. Białegostoku. "Parafia św. Franciszka z Asyżu. Msza o godzinie 18. Ksiądz co prawda wspomniał, że w dniu dzisiejszym w parafiach miano odczytać list biskupów, ale w związku z Dniem Matki należy homilię poświecić matkom" - informuje kolejny z internautów.
To tylko ułamek zgłoszeń, w większości z nich czytelnicy po prostu wpisywali godzinę mszy i nazwę parafii. Jeżeli również u Was, księża nie odczytali dziś listu Episkopatu Polski, poinformuj nas na dziejesie.wp.pl.