Ksiądz w ciągu za kierownicą
Opolska prokuratura skierowała do sądu akt
oskarżenia przeciwko 54-letniemu ks. Franciszkowi W., który został
dwukrotnie przyłapany na prowadzeniu samochodu po pijanemu -
czytamy w "Dzienniku Zachodnim".
04.10.2005 | aktual.: 04.10.2005 11:19
Gazeta relacjonuje: mieszkaniec Dobrzenia Wielkiego nie mógł wyprzedzić seata, który jechał wężykiem i blokował całą jezdnię. Zaniepokojony kierowca zmusił seata do zatrzymania. Odebrał kierowcy kluczyki i wezwał drogówkę. Okazało się, że siedzący za kierownicą ks. Franciszek W. ma 3,6 promila alkoholu we krwi.
Ksiądz jednak nie trafił nie na "dołek", ale do szpitala - ma cukrzycę - podaje dziennik. Gdy ksiądz wytrzeźwiał, uzgodnił z prokuraturą, że dobrowolnie podda się karze: rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata, odebranie prawa jazdy na 3 lata i 800 zł grzywny.
Do realizacji ugody nie doszło, bo następnego dnia, w trzy godziny po tym, jak ksiądz opuścił komisariat (już bez prawa jazdy) został ponownie zatrzymany. Okazało się, że tym razem ksiądz miał we krwi 2,7 promila. Nie mieliśmy do czynienia z recydywą, ale z ciągiem przestępstw - twierdzi rzecznik opolskiej prokuratury Lidia Sieradzka.
"Dziennik Zachodni" przypomina, że księdzu Franciszkowi grozi kara grzywny, do 2 lat pozbawienia wolności i utrata prawa jazdy na okres od roku do 10 lat. (PAP)