Ksiądz pedofil zastraszał świadka. Ale prokuratura umorzyła śledztwo
Skazany na 7 lat więzienia za pedofilię ksiądz Paweł K. zastraszał mężczyznę, który był świadkiem w jego sprawie. Tak wynika z ustaleń prokuratury, która postawiła nawet zarzuty. Ale po namyśle sprawę umorzono.
06.12.2017 | aktual.: 30.03.2022 10:08
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Paweł K. to pracujący m.in. w oławskiej parafii ksiądz. W 2015 r. został skazany na 7 lat więzienia za seksualne wykorzystywanie 3 nieletnich chłopców. Jego sprawa stała się ostatnio znów głośna, ponieważ matka księdza chce dla niego ułaskawienia od prezydenta.
Nie wiadomo, jaka będzie ostatecznie decyzja w tej sprawie. Kancelaria Prezydenta odesłała wniosek do prokuratury, a śledczy przekazali go Sądowi Okręgowemu we Wrocławiu, gdzie powinien trafić w pierwszej kolejności. Obecnie ksiądz przebywa w więzieniu. Wiele wskazuje na to, że jego pobyt tam jest uzasadniony bardziej, niż mogłoby się to wydawać z samego wyroku za pedofilię.
Prokuratura ustaliła, że między lutym 2014 r. a majem 2015 r. ksiądz zastraszał i nękał świadka w swojej sprawie. Mężczyzna otrzymywał SMS-y, w których grożono mu ujawieniem kompromitujących materiałów. Podjęto "groźby zainicjowania działań mających poniżyć go w opinii środowiskowej, wśród rodziny i miejscu pracy" - stwierdziła prokuratura. I chociaż wiadomości pochodziły z różnych numerów telefonu, ustalono, że używał ich Paweł K.
Używając konta mężczyzny, ktoś zamówił również 1988 maseczek o łącznej wartości 10 tys. Mimo to prokuratura umorzyła sprawę. Uznano, że skoro ksiądz spędzi w więzieniu 7 najbliższych lat, i tak zostanie odizolowany od świadka. A wyrok, który mógłby dostać za nękanie i zastrasznie go, byłby niższy niż rok więzienia.
Źródło: gazetawroclawska.pl, WP