Ksiądz nie chciał pomodlić się za chorych. Powodem poglądy parafianki

Pani Maria o odmowie ze strony księdza opowiedział w TV Astra. - Ksiądz proboszcz powiedział, że odprawi tę mszę, tylko najpierw trzeba, żebym się nawróciła, albo żebym nie epatowała, czy nie emanowała tęczą i żebym się zastanowiła nad swoim postępowaniem - powiedziała.

Msza, której nie zechciał odprawić proboszcz ze Złotowa jest tradycyjnym elementem organizowanej przez panią Marię od lat imprezy, podczas której promowana jest idea krwiodawstwa, oraz oddawania szpiku i innych narządów. Mimo tak szczytnego celu ksiądz ksiądz odmówił, argumentując, że nie zgadza się z promowanymi przez parafiankę poglądami w tym z "promowaniem ideologii LGBT".

Ostatecznie udało się jednak znaleźć zastępstwo za księdza. Msze odprawił kolega pani Marii ze szkolnych lat, który przyjechał w tym celu z Wałcza. Sprawę skomentowała również kuria diecezji bydgoskiej. - Chodzi o to, żeby ludzi integrować w Kościele, a nie stwarzać pozór, że do Kościoła należą tylko, za przeproszeniem, grzeczne owieczki - stwierdził w rozmowie z TV Astra rzecznik kurii Marcin Jiers.

Oświadczenie w sprawie wydał również sam proboszcz. "Pani Maria Jaszczyk w ostatnim czasie zbliżyła się mentalnie do środowiska Strajku Kobiet i LGBT+ i zaczęła otwarcie głosić m.in. w lokalnych mediach, swoje liberalne poglądy w tym względzie. Każdy ks. proboszcz ma obowiązek stania na straży prawa bożego - napisał ksiądz Arkadiusz Kalinowski. Kapłan podkreślił również, że msza która miała miejsce odbyła się dzięki jego zgodzie.

"Dotkniętych całą tą sprawą przepraszam i proszę o przebaczenie, tak jak i sam przebaczam wszystkim moim oszczercom!" - zakończył proboszcz.