Ks. Jankowski nie jadł w święta frykasów
Ksiądz prałat Henryk Jankowski dostał świąteczną "przepustkę" i spędził święta w swoim domu na plebanii kościoła pw. św. Brygidy w Gdańsku.
- Czuję się dobrze, ale po Wielkanocy wracam do szpitala - przyznaje ks. Jankowski. Ksiądz trafił do Szpitala Swissmed w Gdańsku dwa tygodnie temu z powodu powikłań spowodowanych cukrzycą. - Jego stan jest wyrównany, musi dużo odpoczywać - informuje dr Włodzimierz Piankowski ze Swissmedu. Gdy tylko prałat opuścił szpital, wziął udział w spotkaniu wielkanocnym w Stoczni Gdańskiej.
Spotkał się z szefami tej firmy. - Niestety nie mogłem jeść wszystkich frykasów, które były tam serwowane - przyznał. Podstawą leczenia cukrzycy jest dieta. - To najważniejsze, przede wszystkim trzeba unikać węglowodanów- tłumaczy dr Włodzimierz Piankowski. Ksiądz Jankowski jest w dobrych rękach. Dr Piankowski jest cenionym specjalistą z zakresu chirurgii. Był w składzie zespołu konsultantów medycznych wyprawy "Razem na biegun" Marka Kamińskiego i Jasia Meli.
- Okres hospitalizacji księdza potrwa jeszcze kilka tygodni. Jeśli pacjent wyrazi ochotę, będzie mógł opuścić naszą placówkę, ale wtedy konieczne będą stałe kontrole, konsultacje - informuje lekarz. W związku z pobytem w szpitalu opóźnia się planowane na koniec marca uroczyste otwarcie Instytutu ks. Jankowskiego. Placówka ma dokumentować rolę Kościoła katolickiego w historii PRL.
Katarzyna Gruszczyńska