Ks. Gil: chcielibyśmy poczuć, że nie jesteśmy sierotami
Wadowiczanie patrząc na obecnego papieża,
chcieliby poczuć, iż nie są sierotami, gdy zabrakło "ojca z
Wadowic" - powiedział ksiądz prałat Jakub Gil, proboszcz
wadowickiej parafii Ofiarowania NMP, do której jako dziecko i
młodzieniec należał Karol Wojtyła.
26.05.2006 | aktual.: 26.05.2006 20:57
Symbolem pielgrzymki Benedykta XVI do Wadowic jest brama, która została ustawiona na drodze do podium na rynku, między bazyliką a domem rodzinnym Jana Pawła II. Papież przez nią przejdzie.(...)Chcielibyśmy, patrząc na to przejście Benedykta XVI, nie czuć się, że jesteśmy sierotami, bo już nie mamy ojca z Wadowic.(...) Niech nas Ojciec Święty wprowadzi poprzez tę bramę w rzeczywistość realizowania tego, co chciał od nas Jan Paweł II: ukochać Boga, żyć Ewangelią i kochać Kościół. Spodziewamy się, że papież tego daru nam udzieli - powiedział duchowny.
Wadowice karmią się tym, co Jan Paweł II zostawił. Chciałyby jak najwięcej zaczerpnąć z tego, co mówił Ojciec Święty z miłości do Boga, człowieka i Kościoła. Chciałbym bardzo, żeby rytm serca wadowiczan tak rozpalił serce namiestnika Chrystusa Benedykta XVI, żeby czuł, że się nakarmił tym, co my tu mamy - powiedział ks. Gil.