PolskaKs. bp Zimowski: papież chce odrzucić z Kościoła to, co boli

Ks. bp Zimowski: papież chce odrzucić z Kościoła to, co boli

Papież Benedykt XVI, jeszcze jako kardynał, mówił: „Trzeba ten brud z Kościoła usunąć”. Chodzi o to, żeby odrzucić z Kościoła to, co boli. Chrystus był też radykalnym, przecież nawet pokusił się, żeby wypędzić sprzedających w świątyni. I dlatego to słowo jest pocieszające dla Kościoła - mówi o nowym papieżu w Polskim Radiu, jego wieloletni współpracownik, ksiądz biskup Zygmunt Zimowski.

20.04.2005 | aktual.: 20.04.2005 12:41

Sygnały Dnia: Wygląda na to, że wśród polskich biskupów ksiądz biskup miał okazję najdłużej współpracować z Josephem Ratzingerem i najlepiej go zna.

Ks. bp Zygmunt Zimowski: To prawda. Pracowałem aż ponad 19 lat, więc jest to długi okres. Rozpocząłem pracę w 1983 roku, 1 lutego, a skończyłem w 2002, 15 maja.

Sygnały Dnia: Jakim człowiekiem jest Joseph Ratzinger?

Ks. bp Zygmunt Zimowski: Jest człowiekiem bardzo dobrym, to, myślę, słowo „dobry” określa. Jest człowiekiem bardzo prostym, pokornym. I myślę, że ta prostota pomoże mu do tego, aby na wzór naszego Jana Pawła II był papieżem charyzmatycznym.

Sygnały Dnia: Jak ksiądz biskup sądzi, co mogło przekonać kardynałów i co zdecydowało o wyborze Josepha Ratzingera na Stolicę Piotrową?

Ks. bp Zygmunt Zimowski: Myślę, że znajomość tego człowieka i jego wierność do Kościoła, dlatego że ci kardynałowie, którzy wybierali, większość z nich spotykała się dosyć często z Benedyktem XVI, dlatego że co pięć lat biskupi przyjeżdżają ad limina, do progów apostolskich, i on ich przyjmował. Ja byłem świadkiem tych spotkań, kiedy rzeczywiście pytali kardynałowie czy biskupi, wtedy jeszcze biskupi, o różne problemy, które są w Kościele, które są w świecie. Ksiądz kardynał na wszystkie te problemy umiał odpowiedzieć, zaradzić. I rzeczywiście to poznanie kardynała i wierność również Janowi Pawłowi II i to zabezpieczenie, że będzie rzeczywiście kontynuował linię naszego papieża Jana Pawła Wielkiego.

Sygnały Dnia: Będzie kontynuował, ale czy z takim rozmachem?

Ks. bp Zygmunt Zimowski: To już zależy od niego, ale ja myślę, że Benedykt XVI podejmie wszystkie inicjatywy — i podróże, i dialogi tak ekumeniczne, jak i między religiami, będzie to wszystko spełniane przez niego.

Sygnały Dnia: Przyjął imię Benedykta XVI, a przecież święty Benedykt to patron Europy, czyli...

Ks. bp Zygmunt Zimowski: Ja myślę, że świadomie wybrał.

Sygnały Dnia: Czy można z tego wyciągnąć taki oto wniosek, że w centrum zainteresowania nowego papieża będzie Europa?

Ks. bp Zygmunt Zimowski: Była zawsze Europa. I on również pisał na temat jedności Europy. Myślę, że razem z Janem Pawłem II podchodzili do Europy tak samo. Myślę też o tym, że jeśli chodzi o Europę, to te podwaliny chrześcijańskie dał właśnie święty Benedykt. I dzisiaj te korzenie chrześcijańskie muszą być ukazywane. Religia nie może być metaloplastyką, proszę pana, w odnowionej i zjednoczonej Europie. Ona musi być u korzeni Europy. I święci mają być klamrą Europy, tak jak to było w pierwszym tysiącleciu i potem. A właśnie pierwszym tym jest święty Benedykt.

Sygnały Dnia: Według krytyków Benedykt XVI może być (cytuję) „rzecznikiem katolicyzmu, który nie chce się zmieniać, ale jak w oblężonej twierdzy bronić przed zagrożeniami współczesnego świata”. Co ksiądz biskup na to?

Ks. bp Zygmunt Zimowski: Ja nie myślę, dlatego że Kościół katolicki jest najbardziej chyba otwarty. I kardynał Ratzinger, jeśli bronił zasad wiary, to jako prefekt Kongregacji Nauki Wiary bronił z urzędu, dlatego że chodzi o pełnię wiary, to nie może być wiara selektywna. Jeśli ktoś sobie wybiera na przykład z konstytucji — to mi pasuje, to mi nie pasuje — tak samo i w chrześcijaństwie jest depozyt wiary, a jeśli ktoś deklaruje się być chrześcijaninem czy katolikiem, no to musi w całości przylgnąć do tego depozytu wiary.

Sygnały Dnia: Z pewnością ksiądz biskup pamięta wielkopiątkowe kazanie jeszcze wówczas kardynała Josepha Ratzingera, kiedy mówił...

Ks. bp Zygmunt Zimowski: To była Droga Krzyżowa.

Sygnały Dnia: No właśnie. Kiedy mówił o tym, że trzeba oczyścić Kościół „z brudu”. To słowo dla wielu było słowem szokującym, ale jednak kardynał Ratzinger odważył się powiedzieć o tym głośno.

Ks. bp Zygmunt Zimowski: A więc nie chodzi tylko o konserwatyzm. Chodzi o to, żeby odrzucić z Kościoła to, co boli. Chrystus był też radykalnym, przecież nawet pokusił się, żeby wypędzić sprzedających w świątyni. I dlatego to słowo jest pocieszające dla Kościoła, że ksiądz kardynał Ratzinger powiedział: „Trzeba ten brud z Kościoła usunąć”. A myślę, że on jako przez 23 lata prefekt Kongregacji Nauki Wiary widział, że trochę ten nieprawości, że tak powiem, jest w Kościele, dlatego że Kościół z natury swej jest święty, założony przez Chrystusa, który jest święty, ale przecież do niego należą ludzie grzeszni, każdy z nas. I choćby to, że w kościołach jako budynkach znajduje się konfesjonał, to świadczy o tym, że w każdym z nas jest trochę brudu.

Sygnały Dnia: Benedykt XVI, podobnie jak kardynał Joseph Ratzinger, będzie zatem wciąż strażnikiem doktryny katolickiej.

Ks. bp Zygmunt Zimowski: Taka jest misja Kościoła, taka jest misja każdego Papieża. A czy nasz Jan Paweł II nie był strażnikiem? Był. I to jak przyjechał do Polski, to też upomniał się o 10 Bożych przykazań i potrafił też pogrozić.

Sygnały Dnia: Jak to będzie, księże biskupie? Swego czasu, w 78 roku, Niemcy mieli pewne trudności z tym, by przekonać się do Papieża-Polaka, a teraz sytuację mamy odwrotną.

Ks. bp Zygmunt Zimowski: Ale bardzo szybko się przekonali i ja widziałem, że na każdej środowej audiencji było bardzo dużo grup niemieckich. I zaakceptowali Jana Pawła II. Tak samo i ja napisałem w liście pasterskim, że ktokolwiek będzie wybrany, będzie przecież pasterzem całego Kościoła, a w szczególności będzie pasterzem dla naszego Kościoła polskiego, ponieważ będzie zawsze czuł, że jest następcą wielkiego Polaka.

Sygnały Dnia: Jan Paweł II podróżował, spotykał się z młodzieżą. A jak będzie pracował, jak będzie działał Benedykt XVI?

Ks. bp Zygmunt Zimowski: Przed nami, proszę pana, spotkanie młodzieży w Kolonii, a przecież on pochodzi z tej ziemi. I na pewno uda się do Kolonii i, że tak powiem, zrobi dobrą robotę z młodzieżą współczesną.

Sygnały Dnia: Księże biskupie, czy możemy liczyć na to, że Benedykt XVI w krótkim czasie odwiedzi Polskę, choćby Diecezję Radomską?

Ks. bp Zygmunt Zimowski: Ja powiem tu szerzej. Jak byłem teraz na pogrzebie Jana Pawła II, więc biskupi nasi w takim trochę węższym gronie powiedzieli: „Następcę Jana Pawła II musimy zaprosić do Polski, na Jasną Górę, aby tam zawierzył swój pontyfikat”. I myślę, że tak się stanie. Mogłoby być tak, że jak po święceniach moich w Radomiu udaliśmy się z księdzem kardynałem Ratzingerem na Jasną Górę helikopterem, to może być też odwrotna teraz — gdy przyjedzie do Częstochowy, to może również zahaczyć o Radom, i tego bym sobie z całego serca życzył. I o tym rozmawiamy z moimi diecezjanami, oni pytają i cieszyliby się.

Sygnały Dnia: Czyli możemy jeszcze jedną rzecz stwierdzić, księże biskupie, wspólną dla Jana Pawła II i dla Benedykta XVI — Jan Paweł II, jak wszyscy pamiętamy, bardzo lubił kremówki, te wadowickie, a podobno Benedykt XVI bardzo lubi słodkie naleśniki. Czy ksiądz biskup coś słyszał o tym?

Ks. bp Zygmunt Zimowski: Ja oto powiedziałem...

Sygnały Dnia: Wręcz nawet. I to prawda?

Ks. bp Zygmunt Zimowski: I to jest prawdą, dlatego że miałem okazję spożywać posiłki z nim wiele, wiele razy. A co więcej jeszcze powiem — kiedyś u naszych wspólnych znajomych w południowym Tyrolu, ponieważ jestem dosyć dobrym kucharzem, nawet gotowałem kolację, którą spożywał Benedykt XVI.

Sygnały Dnia: I wtedy ksiądz biskup w pełni przekonał do siebie ówczesnego kardynała Ratzingera.

Ks. bp Zygmunt Zimowski: Tak, na pewno, na pewno.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)