PolskaKs. Boniecki: informacje "Wprost" pochodzą z drugiej ręki

Ks. Boniecki: informacje "Wprost" pochodzą z drugiej ręki

Redaktor naczelny "Tygodnika Powszechnego" zwrócił uwagę, że informacje opublikowane przez "Wprost" na temat arcybiskupa Wielgusa pochodzą z drugiej ręki. Ich treść także jest dziurawa - powiedział ksiądz Adam Boniecki.

Mamy informacje o jakiś zobowiązaniach rzekomych arcybiskupa - nie jest powiedziane, że któreś z nich wykonał - powiedział ksiądz Boniecki. Przypomniał, że według „Wprost" tak zwana teczka operacyjna SB dotycząca biskupa jest zniszczona, że tylko ostatnie dokumenty są zachowane na mikrofilmie. Czyli coś tam wiadomo, czegoś nie wiadomo... - komentował ksiądz Boniecki.

Redaktor naczelny "Tygodnika Powszechnego" uznał za duży nietakt i zachowanie niezbyt poważne publikowanie tych fragmentów informacji w momencie, kiedy przechowywane w IPN dokumenty na temat arcybiskupa Wielgusa badają dwie komisje. Przypomniał, że miały one ogłosić swoje stanowisko już wkrótce - najprawdopodobniej przed ingresem arcybiskupa Wielgusa.

Redaktor naczelny "Tygodnika Powszechnego" uważa, że publikacja "Wprost" wydaje się być "podkręcaniem temperatury i ciśnienia" i to w sprawie, która dotyczy żywego człowieka i ważnej dla Kościoła sprawy.

kościółlustracjasb
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)