PolskaKs. Adam Boniecki o sprawie ks. Malińskiego: materiały IPN są obciążające

Ks. Adam Boniecki o sprawie ks. Malińskiego: materiały IPN są obciążające

30.05.2006 10:30

Redaktor naczelny "Tygodnika Powszechnego" ks. Adam Boniecki ocenił, że materiały IPN, z których może wynikać, że ks. Mieczysław Maliński był tajnym współpracownikiem SB o ps. Mechanik i Delta, są "obciążające, jeżeli się nie wyjaśni rozmaitych rzeczy". Ks. Boniecki podkreślił w Radiu Zet, że pozostawienie tej sprawy własnemu biegowi, "jest bardzo niebezpieczną zabawą".

W najnowszym numerze "Tygodnika" jego redakcja poinformowała, że zawiesza współpracę z ks. Malińskim. Powodem takiej decyzji są - jak wyjaśniono w oświadczeniu - powracające od pewnego czasu "pogłoski o tym, że ks. Maliński współpracował z SB". Redakcja napisała, że od niedawna zna treść części dokumentów z archiwum komunistycznej Służby Bezpieczeństwa, znajdujących się obecnie w IPN, a dotyczących tajnego współpracownika SB o pseudonimach Mechanik i Delta. "Może z nich wynikać, że pod tymi pseudonimami Służba Bezpieczeństwa zarejestrowała ks. Mieczysława Malińskiego"- głosi oświadczenie.

Redakcja napisała, że przeprowadziła na ten temat z ks. Malińskim autoryzowany wywiad. W ostatniej chwili wycofał on jednak swoją zgodę na wydrukowanie tekstu, nie wyjaśniając powodów. We wtorkowym wydaniu "Rzeczpospolitej" ks. Maliński tłumaczy, że wycofał tekst, bo nie chciał, by znalazł się on w numerze razem z tekstami papieskimi.

W wywiadzie potwierdza to, co zawsze mówił - że nie był świadomym współpracownikiem służb bezpieczeństwa - powiedział ks. Boniecki. Przyznał, że osobiście zadawał pytania ks. Malińskiemu i dodał, że wywiad był "okropnie nieprzyjemny" i "brzmiał prawie jak przesłuchanie".

Podkreślił, że przed rozmową ks. Maliński dostał materiały IPN, które posiada redakcja "TP", do wglądu. Widać, że to była duża teczka, znikły niemal wszystkie papiery, ale zostało kilka, trochę, niewiele. To nie są stosy. Ale okropne - tłumaczył Boniecki.

On na wszystkie pytania odpowiedział. Czy mnie te pytania przekonały? Chciałem, żeby mnie przekonały - mówił Boniecki. Dodał, że do końca chce myśleć, "że ksiądz mówi prawdę, że to jest jakaś niesłychanie perwersyjna operacja ubeków".

Ks. Boniecki powiedział również, że plany kapelana hutniczej "Solidarności" ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, który chce ujawnić nazwiska księży-agentów, "to nie jest dobra droga".

Red. naczelny "Tygodnika Powszechnego" odniósł się również do wypowiedzi ks. Isakowicza-Zaleskiego w "Newsweeku", który przypomniał, że metropolity krakowskiego kardynała Stanisława Dziwisza przez długi okres nie było w Polsce i że "być może nie chce on zmierzyć się z prawdą".

Nie sądzę, by kardynał Dziwisz nie rozumiał, co się święci. Ośmielam się sądzić, że rozumie to lepiej niż ktokolwiek inny - zaznaczył ks. Boniecki.

Źródło artykułu:PAP
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także