Krzysztof Sobolewski o karierze żony: dowiaduję się ostatni
- Moja żona jest osobą prywatną, nie jest osobą publiczną, jest osobą niezależną, ambitną. O tym, gdzie pracuje, to dowiaduję się jako jeden z ostatnich, z mediów - przekonuje Krzysztof Sobolewski, poseł i przewodniczący Komitetu Wykonawczego PiS, pytany o zawrotną karierę swojej żony.
Krzysztof Sobolewski był gościem "Porannej rozmowy" w RMF FM. Jednym z jej tematów była zawrotna kariera jego żony - Sylwii. Prowadzący rozmowę Robert Mazurek przypomniał, że przed wyborami była szeregową pracownicą inspekcji handlowej w Szczecinie. Tuż po nich, jeszcze jako narzeczona Krzysztofa Sobolewskiego, otrzymała awans - została wojewódzkim inspektorem Inspekcji Handlowej.
Po ślubie, trafiła do kilku rad nadzorczych. W trzech nadal jest zatrudniona. Zasiada m.in. w radzie nadzorczej Portu Lotniczego w Szczecinie. Pracuje też w PKN Orlen.
- Moja żona jest osobą prywatną, nie jest osobą publiczną, jest osobą niezależną, ambitną. O tym, gdzie pracuje, to dowiaduję się jako jeden z ostatnich z mediów - przekonywał pytany o karierę żony Sobolewski.
- Bardzo proszę uszanować to, że ktoś chce się rozwijać - dodał i zapewnił, że nie miał żadnego udziału w zatrudnianiu żony w różnych spółkach.
- To, że znam Daniela Obajtka, nie ma nic wspólnego z tym, gdzie pracuje moja żona - zapewnił pytany o to, jak jego żona trafiła do PKN Orlen.
Prowadzący rozmowę stwierdził, że "takich zbiegów okoliczności", czy członków rodzin polityków PiS, którzy znaleźli zatrudnienie w radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa jest więcej. Wymienił m.in. Emilię Hermaszewską, żonę europosła Ryszarda Czarneckiego, która od 2016 roku zasiada w dwóch radach nadzorczych: w Armaturze Kraków, która należy do Grupy PZU oraz należącej do grupy PGE firmy Elmen. Wspomniał także o Marcinie Przyłębskim, synu prezes Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej, który najpierw był dyrektorem w PKO SA, potem awansował na kierownicze stanowisko w PZU, o Patrycji Koteckiej - żonie ministra Zbigniewa Ziobry, rodzinie senator Izabeli Kloc.
- Mam rozumieć, że te osoby nie mają kompetencji? - stwierdził Krzysztof Sobolewski. Dopytywany, czy to przypadek, że wszystkie te osoby po wygranych przez PiS wyborach robią karierę odparł: "Przypadki chodzą po ludziach".