Krzyki na wiecu Tuska. "Zostawcie panią"

- Pytania są dobrze sformułowane. Dziecko rozumie. Skoro pan nie potrafi odpowiedzieć na te pytania jawnie, to jest pana problem - krzyknęła na spotkaniu z Donaldem Tuskiem jedna z uczestniczek, która przerwała jego wypowiedź na temat referendum. - Zdaje się, że jest pani ofiarą jakiegoś nieporozumienia. Zostawcie panią w spokoju - odpowiedział lider PO.

Krzyki na wiecu Tuska w Koninie
Krzyki na wiecu Tuska w Koninie
Źródło zdjęć: © East News, PO
Mateusz Czmiel

Wszystkie informacje o wyborach 2023 znajdziesz TUTAJ.

Temperatura na sali w Koninie wzrosła, gdy lider PO Donald Tusk wypowiadał się na temat pytań referendalnych.

Jeden z uczestników spotkania zapytał Tuska, jak powinien się zachować w dniu referendum. - To najtrudniejsze pytanie - odpowiedział Tusk. - Uważam, że to był jeden z powodów, dla którego Kaczyński się na to referendum zdecydował - dodał były premier.

Tusk wspomniał, że wśród wielu osób krąży przekonanie, iż niepobranie karty referendalnej, co musi zostać odnotowane przez komisję wyborczą, sprawi, że jej członkowie dowiedzą się, że "nie lubią PiS". - OK. Wiecie, dalej niż na Sybir nie wywiozą - zażartował Tusk.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Krzyki na wiecu Tuska. "To jest pana problem"

- Problemem nie jest to, że ujawnią swoje poglądy. Problemem jest to, że tak wielu ludzi myśli, że to może być dla nich jakiś problem. Pomyślcie o lokalu wyborczym w małej wsi i kobiecie, która ma dość systemu, w którym jest poniżana. (...) Oni wprowadzając referendum, de facto unieważniają kluczowy aspekt demokratycznych wyborów, jakim jest tajność wyborów i ludzie się tego obawiają - dodał Tusk.

Polityk powiedział, że "to referendum nie ma żadnego znaczenia" i każdy powinien zachować się w lokalu wyborczym "tak jak mu jest wygodnie". - Moja znajoma, starsza pani, przyszła i powiedziała: "ja się boję. Ja nie pójdę głosować", a nie znosi szczerze PiS. Powiedziałem jej, że prawdziwe referendum odbywa się na karcie do głosowania - powiedział Tusk, który dodał, że pytania referendalne są "niemądrze sformułowane".

Właśnie to stwierdzenie rozzłościło jedną z uczestniczek spotkania z Tuskiem.

- Pytania są dobrze sformułowane. Dziecko rozumie. Skoro pan nie potrafi odpowiedzieć na te pytania jawnie, to jest pana problem - krzyknęła kobieta. W sali rozległo się buczenie.

Tusk: jest ofiarą Kaczyńskiego i TVP Info

- Zdaje się, że jest pani ofiarą jakiegoś nieporozumienia. Ja otwarcie i szczerze mówię... - zaczął odpowiadać Tusk. Kobieta ponownie zaczęła krzyczeć, ale została zagłuszona przez innych uczestników. - Zostawcie panią w spokoju - apelował Tusk do tłumu.

- Uważam, że po raz kolejny można zobaczyć przykład tego, że pani jest ofiarą Kaczyńskiego i TVP Info. Pani jest bez winy - powiedział Tusk. - To, co oni robią, używając mediów publicznych każdego dnia od rana do wieczora ludziom, którzy z jakiegoś powodu nie mają dostępu do innych mediów albo je oglądają, bo w domu jest taka atmosfera, to później mówią takie rzeczy. Niech pani zauważy. Tu jest dwa tysiące ludzi, pani jest jedyna z zaciętą twarzą i krzyczy na nas. Tu wszyscy są w porządku - dodał Tusk.

- Nie chce szydzić. Mówię to z narastającym przekonaniem, którzy wpadli w sidła tej kampanii i propagandy. Niech pani powie szczerze: pani widzi diabła na tej scenie albo słyszy język niemiecki? Moim zdaniem nie - powiedział polityk, który starał się rozładować napięcie na sali.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1100)