Krzyki i kłótnie w palestyńskim parlamencie
Parlament palestyński, który zebrał się na pierwszej roboczej sesji, od razu stał się scenerią głośnych kłótni między zwycięskim w styczniowych wyborach Hamasem a przegranym Fatahem.
06.03.2006 | aktual.: 06.03.2006 15:29
Ostatecznie deputowani z Fatahu wyszli z sali obrad, gdy nie udało im się zapobiec forsowanemu przez Hamas zrewidowaniu decyzji poprzedniego parlamentu.
Na ostatniej sesji poprzedniego parlamentu Fatah przegłosował dodatkowe uprawnienia dla prezydenta Autonomii, a zarazem swego przywódcy Mahmuda Abbasa, chcąc stworzyć przeciwwagę dla radykalnego Hamasu. Konkretnie prezydentowi przyznano prawo mianowania sędziów Trybunału Konstytucyjnego bez potrzeby występowania o aprobatę parlamentu.
Sędziowie mianowani przez Abbasa mieliby więc rozstrzygać o zgodności z konstytucją ustaw, uchwalanych przez nowy, zdominowany przez Hamas parlament. Przedstawiciele Hamasu uznali, że byłoby to równoznaczne z przyznaniem prezydentowi prawa weta.
W poniedziałek deputowani z Fatahu twierdzili, że Hamas nie ma prawa rewidować tamtych decyzji. Ich argumenty nie przekonały jednak 132-miejscowego parlamentu, w którym Hamas ma absolutną większość.
Fatah zapowiada zaskarżenie do Sądu Najwyższego poniedziałkowego głosowania, wprowadzającego rewizję dodatkowych uprawnień prezydenta do porządku obrad.