Kryzys w Platformie, ważne spotkanie. "Budka nie ustąpi ani o centymetr"
Kryzys w Platformie Obywatelskiej trwa. We wtorkowy wieczór ma odbyć się posiedzenie parlamentarzystów partii, na którym zaplanowano m.in. dyskusję o dalszym przywództwie w partii Borysa Budki. Zdaniem naszych informatorów, szef PO będzie twardo bronił swojego przywództwa. Nieoficjalnie – przeciwnicy Budki mają zbierać podpisy pod zwołaniem konwencji krajowej partii.
- Dymisja Borysa Budki? Nie ma takiej opcji na stole. Na wtorkowym spotkaniu będzie bronił swojej pozycji i dawał do zrozumienia, że główną przyczyną spadających notowań w Platformie są wewnętrzne konflikty w partii, podgrzewane przez jego oponentów. Wyrzucenie Pawła Zalewskiego i Ireneusza Rasia z Platformy to sygnał ostrzegawczy dla krytyków Budki. To pokazanie przeciwnikom, że będzie chciał za wszelką cenę utrzymać swoje przywództwo w PO – mówi nam osoba z otoczenia kierownictwa Platformy.
Przypomnijmy, informacje o wtorkowym spotkaniu polityków Platformy podał w RMF FM poseł tej partii - Bogusław Sonik. Jak ujawnił, podczas niej odbędzie się debata dotycząca przywództwa Borysa Budki. - Jest pewien bunt oficerów pokładowych - powiedział poseł.
Pytany o to, czy będzie też wniosek o odwołanie Borysa Budki z funkcji przewodniczącego, podchodzi realistycznie do końcowych ustaleń spotkania.
- Na pewno będzie się toczyć debata wokół takich propozycji, aczkolwiek co innego wymieniać opinie w mediach społecznościowych, a co innego dokonać takiej próby sił na otwartym spotkaniu klubowym, gdzie zwolenników Borysa Budki będzie więcej niż tych, którzy by chcieli takiej zmiany – powiedział Sonik.
Budka będzie się bronić. Następcy nie widać?
Według naszych informatorów dyskusja o tym, co zmienić w Platformie, by znów wróciła na poziom 20-25 proc. poparcia w sondażach jest niezbędna. Ale jak podkreślają, poza wymianą lidera w fotelu Platformy, nie słychać o konkretnych pomysłach, które pozwoliłyby wyjść partii z kryzysu.
- Wygląda to na rejteradę bez pomysłu. Rewolucja dla rewolucji. Dzisiaj, nawet jeżeli Budka popełnił w ostatnim czasie sporo błędów i doprowadził do spadku w sondażach, nikt się nie garnie do zastąpienia go w fotelu szefa Platformy. Rafał Trzaskowski nie chce się w to mieszać, uważając – poniekąd słusznie – że akurat on powinien się od PO odklejać. Będąc obecnie najpopularniejszym politykiem opozycji, miałby stawać na czele partii, która ma 12 procent w sondażach? - mówi nam inny polityk Platformy.
Nieoficjalnie mówi się, że przeciwnicy Budki mieliby zbierać podpisy pod zwołaniem konwencji Platformy. Wcześniej pojawiały się informacje, że część działaczy PO zbiera podpisy za odwołaniem przewodniczącego. Ale wówczas władze PO stanowczo zaprzeczały.
Do kompetencji konwencji należy m.in. uchwalanie regulaminu obrad oraz wybór jej prezydium i innych władz.
Formalnie jednak konwencję zwołuje przewodniczący, czyli Budka. W statucie jest też przepis, że może to zrobić zarząd krajowy "z innych istotnych powodów". Ale obecnie to lider Platformy ma nadal w kierownictwie partii więcej szabel.
– Kadencja przewodniczącego PO trwa od dwóch do czterech lat. Moim zdaniem konwencja powinna zdecydować, że jesienią tego roku, gdy będą odbywać się wybory do wszystkich ciał statutowych, przewodniczący albo potwierdza swój mandat, albo wyłoniony zostaje nowy przewodniczący – mówił Zalewski.
- W Platformie trwa dyskusja na temat przywództwa. Jesienią odbędą się wybory na wszystkich szczeblach w PO - od kół po zarządy regionów. Pytanie o przywództwo w partii naturalnie się pojawia. Czy będą wybory przewodniczącego? Kadencja trwa od 2 do 4 lat. Temat jest w PO dyskutowany - deklarował były lider PO Grzegorz Schetyna.
Kryzys w Platformie Obywatelskiej trwa od kilku miesięcy. Notowania partii spadają, w niektórych sondażach PO i Koalicja Obywatelska wyprzedzana jest przez Polskę 2050 Szymona Hołowni, pozyskującego z KO kolejnych posłów. Borys Budka stoi na czele Platformy od stycznia 2020 r.