Kryzys w kampanii PiS. Politycy nadzieję na odbicie widzą w Tusku i Murańskim. "Spadli nam z nieba"

W PiS mają nadzieję, że premier Donald Tusk i patoinfluencer Jacek Murański zmobilizują sympatyków Karola Nawrockiego do obrony kandydata tej formacji na prezydenta. - Teraz możemy grać tylko na mobilizację i "bronić Częstochowy". Na finezję w tej kampanii już nie ma miejsca - uważa działacz PiS. Liczy, że słabszy moment kampanii Nawrockiego minie tuż przed wyborczym finiszem.

Jacek Murański i Donald Tusk Jacek Murański i Donald Tusk
Źródło zdjęć: © EAST_NEWS | East News
Michał Wróblewski

- Albo Tusk z "Muranem" zrobią nam najlepszą kampanię profrekwencyjną i właśnie uratowali zwycięstwo Karola, albo jakimś cudem "normalsi" w te wszystkie brednie o sutenerze i prostytutkach uwierzą i pójdą głosować na Rafała - mówi nam polityk PiS.

Po chwili dodaje: - Niech mi pan uwierzy, nie mam pojęcia, jak to się skończy w niedzielę.

Nastroje w partii są bardzo różne. Od nadziei po niepokój. Ale po kolei.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Szokujące doniesienia o Nawrockim "Coś tu jest bardzo nie halo"

Popłoch w partii

Poniedziałek. Portal Onet publikuje materiał oparty na relacji dwóch anonimowych świadków o tym, że Karol Nawrocki "uczestniczył w procederze sprowadzania prostytutek dla gości Grand Hotelu w Sopocie, gdy pracował tam jako ochroniarz".

Tekst omawiany jest w stacjach informacyjnych, staje się głównym tematem politycznym w mediach społecznościowych. Sztabowcy długo nie chcą się wypowiadać. Politycy nie odbierają telefonów, nie odpisują, ktoś zdawkowo napisze, że "trwają narady". - Były war roomy - usłyszeliśmy nieoficjalnie w PiS. 

Chodzi o spotkania kryzysowe dotyczące kampanii; sytuacje, w których podejmuje się najważniejsze decyzje.

Jak ustaliliśmy, w centrali PiS przy Nowogrodzkiej niemal cały dzień organizowano zebrania, posiedzenie sztabu, jak ujął to jeden z naszych rozmówców - "był młyn w partii". Jednocześnie wielu polityków było w terenie (m.in. z Karolem Nawrockim), część szykowała się na kongres CPAC w Rzeszowie.

Aktywność medialna była jednak ograniczona do minimum. - W wieczornych audycjach i programach nie było komu bronić Karola - zauważył jeden z naszych rozmówców. Część polityków PiS - pytanych o możliwość udziału w poranku Wirtualnej Polski we wtorek - odmawiało lub nie odpowiadało na zaproszenie. 

Zarządzanie kryzysowe? - Leżało - stwierdziła osoba z zaplecza PiS. Doniesienia Onetu próbowali dementować Patryk Jaki i Adam Bielan, głos zabrał wreszcie sam kandydat na prezydenta.

- Dziś w Polsce problemem jest prostytucja polityczna, która za obce pieniądze chce oddać Polskę. Za ten stek kłamstw i nienawiści pozwę Onet w trybie cywilnym o ochronę dóbr osobistych, a także złożę prywatny akt oskarżenia w trybie karnym. Medialni pomocnicy Tuska i Trzaskowskiego nie zabiorą nam zwycięstwa - oświadczył Karol Nawrocki w social media.

Dlaczego nie pozew w trybie wyborczym? Bo w PiS uznano, że ze względów formalnych sąd może taki pozew oddalić, ponieważ artykułów prasowych nie należy traktować jako agitację wyborczą. Zdecydowano się więc na tradycyjny pozew i akt oskarżenia. Takie rozwiązanie - jak się dowiedzieliśmy - zaproponował jeden z etatowych prawników z centrali PiS przy Nowogrodzkiej. Znamy jego nazwisko, ale nie podajemy go publicznie. Kluczowe jest jedno: wszyscy mają bronić Nawrockiego

Snus i piwo

W PiS poszło zalecenie: murem za kandydatem. Przekaz? "Brutalny atak władzy, mediów i służb", "zarzuty wyssane z palca przez niewiarygodnych świadków (najpewniej opłaconych)", "obrzydliwa nagonka". Wszystko po to, by uniemożliwić Karolowi Nawrockiemu zwycięstwo w wyborach. Powtórzmy: to narracja PiS. I ma być powielana.

"Tusk i Trzaskowski wygrywają w więzieniach. To przyczynek do zrozumienia tego, co dziś dzieje się w kampanii wyborczej, czyli kolejnego odrażającego, opartego na kłamstwie, ataku na Karola Nawrockiego. Mają pieniądze i dostęp do ludzi, którzy powiedzą wszystko, co będzie trzeba" - napisał na X Jarosław Kaczyński.

Sygnał był jasny: skoro wiary w Nawrockiego nie stracił prezes PiS, bronić ma go każdy. Mimo wątpliwości

Część polityków związanych z PiS miało poczucie, że kampania ich kandydata - po dobrym okresie i obiecującym wyniku w pierwszej turze wyborów - znalazła się w kryzysie.

Dyskusja o uzależnieniu kandydata od nikotyny i zażycie przez niego snusa przed kamerami w trakcie najważniejszej debaty w życiu, dobre wystąpienia Rafała Trzaskowskiego i jego piwo z Mentzenem, sukces marszu poparcia kandydata KO, spór PiS z Konfederacją i Sławomirem Mentzenem (pisaliśmy o tym w WP) - ewidentnie PiS zaczęło tracić oddech, a koalicja zyskała tlen. 

PiS: Tusk spadł nam z nieba

I wtem do telewizji Polsat News postanowił przyjść Donald Tusk. Nieoczekiwanie dla wszystkich zaczął powoływać się na patoinfluencera i kilkukrotnie skazanego przez sąd byłego gangstera, freak fightera związanego ze światem przestępczym Jacka Murańskiego.

Murański oskarżał w swoich mediach społecznościowych Karola Nawrockiego o kontakty z gangiem sutenerów i zarzucał mu rzeczy, które dziennikarze szybko zweryfikowali i okazały się nieprawdziwe. Premier polskiego rządu postanowił jednak relację "Murana" wykorzystać przeciwko kandydatowi PiS. Chwilę później krótką rozmowę z Murańskim wyemitowała TVP. 

- Tusk nam spadł z nieba - skwitował polityk PiS w rozmowie z WP. Pozostali politycy tej partii nagle - jak sugerują - dostali kampanijny impuls: zalali social media kompromitującymi dla Murańskiego filmikami, pokazując, kim jest człowiek, na którego powołuje się Donald Tusk. Zmontowano nawet spot, który zamieszczono na koncie formacji. 

- Mamy do czynienia z szaleńcem opętanym nienawiścią, który tak naprawdę już chwyta się wszystkiego i wszystkich. Takim doskonałym przykładem jest to, że na piedestał stawia taką postać, takiego patostreamera, celebrytę, pseudocelebrytę, ale przede wszystkim przestępcę, jakim jest Jacek Murański - mówił o Donaldzie Tusku na konferencji prasowej poseł PiS Andrzej Śliwka.

Sztabowiec Karola Nawrockiego pytał, "co trzeba mieć w głowie, żeby w kampanii wyborczej wykorzystywać takie osoby i używać ich jako wiarygodnych świadków, żeby zaatakować swoich oponentów politycznych". - Największy patus w galach freak fightów jest wskazywany jako autorytet przez Tuska. To pokazuje skalę desperacji - powiela ten przekaz poseł PiS Sebastian Kaleta.

- Albo Tusk z Muranem zrobią nam najlepszą kampanię profrekwencyjną i właśnie uratowali zwycięstwo Karola, albo jakimś cudem "normalsi" w te wszystkie brednie uwierzą i pójdą głosować na Rafała - powiedział nam jeden z polityków.

Inni wyrażali nadzieję, że mimo słabego momentu kampanii Nawrockiego, "Tusk przyszedł z pomocą". - Jeśli sztab Trzaskowskiego uznał, że ta akcja z Tuskiem i Murańskim pomoże Rafałowi, to stracili instynkt samozachowawczy - twierdzi jeden z polityków PiS.

Kolejny próbuje przekonywać, że koalicja przez Tuska "przegrzała ten temat". - Przecież ludzie nie są idiotami, widzą, że ta nagonka jest grubymi nićmi szyta - uważa poseł PiS. Mówi o wyborcach prawicy.

Inni widzą jednak ryzyka. - W drugiej turze frekwencja prawdopodobnie będzie wyższa, a to może przeważyć szalę na Rafała. Naprawdę nie wiem co się wydarzy - przyznaje człowiek z zaplecza Nowogrodzkiej. 

Sam Nawrocki nie traci rezonu z powodu najnowszych publikacji i wejścia do kampanii Tuska i Murańskiego.

- Przeszliśmy już wspólnie zbyt wiele i jesteśmy dzisiaj zbyt blisko, aby nie wygrać 1 czerwca. Głos społecznego buntu jest już tak mocny i tak silny, że nic nas dzisiaj nie powstrzyma. Ani kolejne kłamstwa, ani ataki, ani próby demobilizacji nas wszystkich. Tu jest Polska i nasza wolność, nasza determinacja, ona rozstrzygnie w niedzielę - mówił na spotkaniu z wyborcami kandydat na prezydenta.

We wtorek opublikował test, który ma udowadniać, że Nawrocki nie zażywa narkotyków. Wszystko po to, by do analogicznego testu zmusić Rafała Trzaskowskiego. - Trzeba odbijać piłeczkę, nie dać się zepchnąć do narożnika - tłumaczy polityk PiS. To może jednak nie wystarczyć. 

Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie

Szef MSZ Węgier odpowiada Zełenskiemu. "Traci rozum"
Szef MSZ Węgier odpowiada Zełenskiemu. "Traci rozum"
Rosyjski statek Yantar u wybrzeży Europy. Czy zagrożone są podmorskie kable?
Rosyjski statek Yantar u wybrzeży Europy. Czy zagrożone są podmorskie kable?
Edukacja zdrowotna. Znamy statystyki z pierwszego dużego miasta
Edukacja zdrowotna. Znamy statystyki z pierwszego dużego miasta
Koniec wojny w Strefie Gazy? Trump mówi o porozumieniu
Koniec wojny w Strefie Gazy? Trump mówi o porozumieniu
Netanjahu wygwizdany w ONZ. Część dyplomatów wyszła z sali
Netanjahu wygwizdany w ONZ. Część dyplomatów wyszła z sali
Tragiczny wypadek pod Przasnyszem. Sześciolatka zmarła w szpitalu
Tragiczny wypadek pod Przasnyszem. Sześciolatka zmarła w szpitalu
Chersoń pod ostrzałem. 18 bomb spadło na miasto, są ofiary i ranni
Chersoń pod ostrzałem. 18 bomb spadło na miasto, są ofiary i ranni
Sejm zdecydował ws. religii. Lawina komentarzy
Sejm zdecydował ws. religii. Lawina komentarzy
Zełenski: węgierskie drony mogły naruszyć przestrzeń powietrzną Ukrainy
Zełenski: węgierskie drony mogły naruszyć przestrzeń powietrzną Ukrainy
Afery Collegium Humanum cd. Były prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej z zarzutami
Afery Collegium Humanum cd. Były prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej z zarzutami
Politolog dla "Spiegla": niech Europa uczy się od Polski
Politolog dla "Spiegla": niech Europa uczy się od Polski
Zwrot ws. nocnej prohibicji w Warszawie. Tusk zabrał głos
Zwrot ws. nocnej prohibicji w Warszawie. Tusk zabrał głos